Folk Metal - Portal Muzyczny » Artykuły http://www.folkmetal.pl Wszystko o Folk Metalu Sun, 06 Apr 2014 17:45:33 +0000 pl-PL hourly 1 http://wordpress.org/?v=3.5.2 Przegląd wydawnictw ostatnich dwóch miesięcy – listopad, grudzień 2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-listopad-grudzien-2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-listopad-grudzien-2013#comments Mon, 06 Jan 2014 15:15:43 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=10462 Irminsul – Fäder – 6.6/10

Fader

Całkiem ciekawy szwedzki projekt z dobrymi momentami, które rujnowane są przez wyjącą panią z zespołu…

Gwydion – Veteran – 7.4/10

veteran

Po przebojowym albumie „Horn Triskelion” mogliśmy spodziewać się czegoś mocnego. Dostajemy jednak płytę z przeżutymi do bólu wikińskimi motywami i melodiami. Brak  tej przebojowości poprzednika, mimo to można odnaleźć tutaj ciekawe fragmenty…

Ithilien – From Ashes To The Frozen Land – 7.8/10

fromashesto

Obiecujący debiut kompletnie nieznanej belgijskiej formacji. Grają gitarowy, melodyjny folk metal z growlowanym wokalem, gdzieniegdzie przypominają bardziej znaną kapelę Heathen Foray.

Bucovina – Sub Stele – 7.9/10

substele

Drugi długogrający album rumuńskiego przedstawiciela folk metalu. Słychać lepszą produkcję i włożoną w muzykę pracę.

Glittertind – Djevelsvart – 8/10

djevelsvart

Nowe wydawnictwo Glittertind nie zachwyca w stopniu jakim by się tego chciało, ale również nie jest to słabo nagrana płyta. Mimo, że zespół kieruje się bardziej w stronę rockowego brzmienia, wciąż odnajdujemy tutaj mocne, metalowe nawiązania. Brawa należą się także za eksperymenty np. interesujące klawiszowe wstawki.

The Privateer – Monolith – 8.1/10

monolith

Chyba jedno z najlepszych połączeń folku z power metalem w 2013 roku. Ciekawe, chwytliwe motywy z niezłą mocą, bardzo dobrze wychodzą na tle szybkich gitar. Na pochwałę zasługuje także zmienny wokal, raz czysty, a raz „harshowany”.

Black Messiah – Heimweh – 8.3/10

heimweh

Szósty album niemieckich wikingów… O dziwo, o wiele lepszy od poprzedniego, może dlatego, że panowie zdecydowali się na bardziej folk metalowe brzmienia? Usłyszymy tutaj parę oryginalnych melodii, chórków i dość różnorodnych utworów.

Falkenbach – Asa – 10/10

asa

Idealne połączenie folk i black metalu. Na albumie znajdziemy wszystko, co jest esencją gatunku. Każdy utwór warto przesłuchać i przeanalizować by docenić wartość muzyki. Zmienność i różnorodność to atuty tej płyty – brzmienie raz agresywne, a zaraz rytmiczne i spokojne.  Staroniemiecki język, w którym wykonywana jest część utworów z Asa, wydaje się tracić swoją szorstkość i jest nawet nie tyle znośny, co ładny. Większość osób zapewne znajdzie na tym albumie coś dla siebie. Polecam!

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-listopad-grudzien-2013/feed 0
Przegląd wydawnictw ostatnich dwóch miesięcy – wrzesień, październik http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-wrzesien-pazdziernik http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-wrzesien-pazdziernik#comments Sat, 16 Nov 2013 09:54:29 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=10164 Týr – Valkyrja – 7.5/10

Tyr-Valkyrja

Kolejny album Týr na którym wiele kompozycji jest do siebie niesamowicie podobnych. Jest to muzyka na dobrym poziomie, dopracowana i doszlifowana, ciężko jednak nie pokusić się o stwierdzenie, że zespół zamknął się w swoim jednorodnym stylu i niczego nie zmienia. Zapewne takie albumy jak Valkyrja niestety szybko pójdą w zapomnienie.

Percival Schuttenbach – Svantevit – 7.6/10

percivalschuttenbachsvantevit

Długo wyczekiwany album polskiej ekipy. Utwory jakie dostajemy są oryginalne i zawierają typowy dla zespołu „humor”. Są jeszcze bardziej heavy metalowe niż na poprzedniej „Reakcji Pogańskiej”, lecz nie zapomniano też o folkowej naturze muzyki. Na płycie usłyszymy także więcej męskiego wokalu.

In Extremo – Kunstraub – 7.7/10

InExtremo-Kunstraub

Weterani medival folk metalu są wciąż w formie!  To już 10 długogrający album niemieckiej grupy, która nie zwalnia tempa i tworzy muzykę na bardzo przyzwoitym poziomie. Usłyszymy tutaj jak zawsze niezliczoną ilość melodii wygrywanych na dudach, harfie i innych dawnych instrumentach. Wszystko oczywiście dopełnia dźwięczny germański wokal.

Heathen Foray – Inner Force – 8.2/10

heathenforayinnerforce

Heathen Foray to niezbyt znany niemiecki zespół, który łączy folk i melodyjny death metal. Wychodzi im to nadzwyczaj dobrze, dźwięczne gitary i odpowiedni, agresywny wokal stawiają ten album w gronie najlepszych folk/deathowych wydawnictw tego roku. Pozycja obowiązkowa dla fanów Ensiferum czy Eluveitie.

Mael Mordha – Damned When Dead – 8.3/10

maelmordha-damnedwhendead

Dokonania Mael Mórdha przypominają sławniejsze, pagan metalowe Primordial. Nieszablonowe kompozycje czerpiące z doom metalu są wzbogacone dostojnym wokalem bardzo łatwo wpadającym w ucho. Muzyka przeważnie podszyta jest niepokojącym klimatem, w który gdzieniegdzie wkrada się folkowy whistle bądź keyboard.

Godne wydawnictwa, których nie udało się przesłuchać: Helroth – Wataha

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-wrzesien-pazdziernik/feed 0
Przegląd wydawnictw ostatnich dwóch miesięcy – lipiec, sierpień http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-lipiec-sierpien http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-lipiec-sierpien#comments Thu, 05 Sep 2013 12:06:04 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=9402 Turisas – Turisas2013 – 6.8/10

Turisas2013

Wydawałoby się, że tak świetny zespół jakim jest Turisas nie może upaść.. Turisas2013 nie jest złym albumem, ale nie takiej jakości do jakiej przyzwyczaili nas wojownicy z Finlandii. Utwory na płycie są jakby zlepione w jedną całość, bez żadnej koncepcji. Dużo tutaj chaosu i niedopracowania. Teksty pozostawiają wiele do życzenia, niekiedy można nawet rzec, że są dziecinne. Mimo wszystko, da się wyciągnąć parę ciekawych i wartościowych utworów, momentów. Niestety muzyka zespołu ewidentnie płynie w heavy metalowe rejony, instrumenty folkowe i symfonia zostały odsunięte na bok. Miejmy nadzieję, że to tylko jednorazowa wpadka zespołu.

Thrudvangar – Tiwaz – 7/10

Thrudvangar

Całkiem niezły, lecz typowy Pagan Metal z Niemiec. Niestety nie znajdziemy tu nic nowego, słuchając tych utworów można stwierdzić, że już gdzieś to kiedyś słyszeliśmy.

Árstíðir lífsins / Helrunar – Fragments – A Mythological Excavation (split, EP) – 8/10

HelrunarAL13

Ciekawe połączenie twórczości dwóch zespołów, Helrunar wykonuje muzykę określaną jako pagan black metal, zaś Árstíðir lífsins łączy black z folkiem. Na płycie usłyszymy dwa utwory (które łącznie trwają prawie 35 minut) naładowane atmosferycznymi wstawkami i nietuzinkowym wokalem.

Frosttide – Awakening – 8.2/10

frosttide

Zespół jest swego rodzaju kopią Ensiferum, album “Awakening” z daleka wygląda na bliźniaka „From Afar”. Muzycznie panowie poradzili sobie bardzo dobrze – jest może trochę mniej agresywniej niż na „płycie bliźniaka”, ale wszystko na bardzo dobrym poziomie. Za to wokalnie wyszło już trochę gorzej, czasami wydaje się, że growl po prostu nie wyrabia.. Tutaj pełnowymiarowa recenzja.

Ereb Altor – Fire Meets Ice – 8.4/10

erebaltor

Niezbyt znany zespół, a ma na swoim koncie już 4 długogrające albumy. Muzyka zespołu to swego rodzaju kontynuacja tego co robił Quorthon (lider Bathory). Podobnie jest i z Fire Meets Ice, znajdziemy tutaj wiele elementów viking metalowego Bathory: długie i epickie kompozycje, chórki czy potęże riffy.

Vorna – Ajastaika – 8.4/10

vorna

Świeży debiut folk/black metalowej kapeli z Finlandii. Oryginalne rozwiązania nadają temu albumowi duże znaczenie, jedno z lepszych tego typu wydawnictw w tym roku.

Equilibrium – Waldshrein (EP) – 8.5/10

equilibrium

Po 3 latach przerwy od ostatniego wydawnictwa zespołu dostaliśmy bardzo dobrą próbkę tego co ma znaleźć się na następnym długogrającym albumie. Equilibrium zawsze zaskakiwało niespotykaną melodyjnością i zgrabnym połączeniem folku z metalem, podobnie jest i tym razem. Nie pozostaje nic innego jak czekanie na pełnowymiarowy album.

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-ostatnich-dwoch-miesiecy-lipiec-sierpien/feed 0
Przegląd wydawnictw dwóch ostatnich miesięcy – maj i czerwiec 2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec-2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec-2013#comments Mon, 01 Jul 2013 13:04:24 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=8758 Blackmore’s Night – Dancer and the Moon- 6.5/10

 

Zespół Ritchiego Blackmore’a i jego żony Candice Night, który od lat godnie reprezentuje folk rockową scenę. Niestety album ten jest ubogi, zagrany bez polotu, ratują go tylko niezłe miejscami solówki Blackmore’a. Ciężko tu znaleźć energię goszczącą na pierwszych dziełach z lat 90.

Fejd – Nagelfar – 7.5/10

 

Fejd to jeden z zespołów, które nie używają elektrycznych gitar w swojej muzyce, a jednak zaliczany jest do grona mocniejszych kapel. Szybkość i werwa wygrywanych melodii sprawiają, iż niemal czuć moc brakujących gitar. Atutem zespołu jest charakterystyczny, przejmujący, czysty wokal. Sam album nie różni się zbytnio od poprzednich w dorobku Fejd.

Netherfell – Okryte Zapomnieniem EP – 7.6/10

 

Obiecujący debiut polskiego zespołu o którym warto wspomnieć. W końcu ktoś pomyślał o stworzeniu projektu łączącego „nowe gatunki” jak melodyjny death metal z folkiem. Jak sam zespół twierdzi „w swojej muzyce zawierają elementy muzyki dawnej oraz folkowej (słowiańskiej, celtyckiej, germańskiej i innych) przy wykorzystaniu tradycyjnych instrumentów takich jak dudy, gęśla, tin whistle czy bałałajka, łącząc to wszystko z melodic death metalem a także muzyką symfoniczną.”

Amon Amarth – Deceiver of the Gods 8/10

 

Kolejny, solidny album szwedzkich wikingów. Zespołowi można zarzucić powtarzalność i oklepanie, jednak płyta nadrabia nienagannym wykonaniem, jakością nagrań, idealnym growlem – Szwedzi prawdopodobnie dążą do stworzenia perfekcyjnie dopracowanego albumu. Niestety „Deceiver of the Gods” nie jest aż tak przebojowy jak poprzedni „Surtur Rising”, gdzie było więcej zapadających w pamięć melodii.

Orphaned Land – All Is One – 8.1/10

 

Najbardziej nietypowy album w zestawieniu, na którym usłyszeć można połączenie progresywnego metalu z orientalnym folkiem. Niezwykle oryginalna, ambitna muzyka i pomimo miejscowej kiczowatości, połączenie wychodzi zadziwiająco dobrze.

Suidakra – Eternal Defiance – 8.4/10

Kolejna płyta od niemieckich metalowców cechujących się niebywałą konsekwencją (to już 11 album zespołu). Mimo, że nagrywają tak dużo, ich dzieła wciąż trzymają poziom. Muzycznie jest to melodyjny death metal w stylu Ensiferum bądź Eluveitie, fanom wymienionych kapel zapoznanie się z tym albumem jest jak najbardziej wskazane.

Månegarm – Legions Of The North – 9/10

Jeden z najbardziej oczekiwanych albumów tego roku. Można powiedzieć, że Szwedzi spełnili oczekiwania, mimo zmiany języka wykonywanych utworów na angielski. Szybkie black metalowe utwory poprzeplatane skrzypcowymi melodiami nie mogą się nie podobać.

Summoning – Old Mornings Dawn – 9.5/10

Od 2006 roku fani czekali na następcę „Oath Bound”… i nie powinni być zawiedzeni! Muzycy Summoning wprowadzili do swojego repertuaru jeszcze więcej folkowych wstawek, co sprawia, że album jest mocno chwytliwy. Już po pierwszym przesłuchaniu można ocenić płytę na arcydzieło. Atmosfera i klimat „Old Mornings Dawn” dosłownie przenosi w głąb Śródziemia J.R.R. Tolkiena, od którego artyści zaczerpnęli inspiracje do stworzenia tej wspaniałej muzyki.

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec-2013/feed 0
Przegląd wydawnictw dwóch ostatnich miesięcy – marzec i kwiecień 2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-marzec-i-kwiecien-2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-marzec-i-kwiecien-2013#comments Fri, 31 May 2013 20:08:05 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=7813 Thyrfing – De Ödeslösa – 8.2/10

To już siódmy album szwedzkich wikingów z Thyrfing. Ujrzał światło dziennie aż po pięciu latach od ostatniego wydawnictwa, dlatego czuć drobną zmianę w brzmieniu, jak i w produkcji. Niemniej jednak korzenie muzyki pozostają te same – typowy, solidny viking metal.

Finntroll – Blodsvept – 8.3/10

Prekursor innowacyjnego połączenia folku i black metalu znowu nas nie zawiódł. Nasuwa się nawet stwierdzenie, że Blodsvept jest lepszy od poprzednika! Masa radosnych melodii wplecionych w black metalowy mrok. Nie da się nie zauważyć, że Finowie próbują odrobinę eksperymentować, w niektórych momentach można usłyszeć wstawki żywcem wyrwane z… jazzu.

Wolfchant – Embraced by Fire – 8.8/10

W nowych utworach Niemców słychać powiew świeżości, jak i radość grania. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że jest to najlepszy album od A Pagan Storm, który jest już klasykiem folk/death metalu.

Wardruna – Yggdrasil – 9/10

Dzięki Wardrunie można powiedzieć, że duch wikingów jest wciąż żywy. Nie jest to metalowy projekt, ale powinien jak najbardziej zainteresować pasjonatów muzyki dawnej. Świetny przerywnik między mocnymi brzmieniami.

Thrawsunblat – Wanderer On The Continent Of Saplings – 9.1/10

Bardzo możliwe, że debiut roku, jeżeli chodzi o połączenie folku z black metalem. Mocno zróżnicowany album o wielu obliczach. Przez jedną godzinę możemy tutaj usłyszeć przeróżną mieszaninę dźwięków: od surowych gitar do łagodnego fortepianu, od krzyku do śpiewu. W całość zręcznie zostały wplecione akustyczne utwory, nie zabrakło też chwytliwych gitarowych melodii. Fani Woods of Ypres powinni bez zastanowienia sięgnąć po ten album.

]]> http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-marzec-i-kwiecien-2013/feed 0 O Finntrollu i Blodsvept słów kilka… http://www.folkmetal.pl/o-finntrollu-i-blodsvept-slow-kilka http://www.folkmetal.pl/o-finntrollu-i-blodsvept-slow-kilka#comments Sun, 31 Mar 2013 19:03:07 +0000 mawr http://www.folkmetal.pl/?p=7664

Premiera Blodsvept – najnowszego albumu Finntrolla, elektryzowała wielu fanów szalonych trolli z Finlandii. Teraz, kiedy zapoznaliśmy się już z nowym wydawnictwem, trzeba przyznać, że wzbudza ono wiele dyskusji. Niektórzy uważają album za bardzo dobry, chwalą zespól, że nie bał się eksperymentować i bawić muzyką, a każda kolejna płyta jest inna, ale z drugiej strony to, co dla niektórych jest zaletą, dla innych wadą się staje. Słychać też i głosy, że Blodsvept jest zbyt dziwny, Finntroll może kiedyś przesadzić i przekombinować, a na albumie brakuje klimatu z poprzednich krążków. Jednak nie będziemy teraz zajmować się oceną płyty, bo na to przyjdzie jeszcze czas. Pora, więc na parę informacji odnośnie samego Blodsvept, procesu tworzenia, nadchodzących koncertów i pozamuzycznych ciekawostek związanych z Finntrollem, które można odnaleźć w wywiadach dawanych przez muzyków przy okazji promocji nowego wydawnictwa.

Utwory do samego albumu zaczęto komponować już w lipcu zeszłego roku. Pierwsze pomysły na piosenki były dziełem Trollhorna. Wpadł on na parę koncepcji, które zespół mógłby wykorzystać na nowym albumie. Panowie posłuchali tego, co klawiszowiec skomponował, jednak nie wszystkim się to od razu spodobało – w brzmieniu zbyt mocno przypominało Nifelvind. Trollhorn zabrał się za układanie nowych piosenek, a wśród nich znalazła się jedna, szczególna, która dała początek całej koncepcji na nowy album. Piosenka Blodsvept zrobiła piorunujące wrażenie na reszcie zespołu, więc muzycy postanowili pójść jej tropem i zaaranżować całą resztę kompozycji tak, by pasowały do Blodsvept. Ta piosenka nakreśliła cały obraz płyty i wskazała Finntrollowi kierunek, w jakim chciał podążyć nagrywając nowy album. „Gdy usiedliśmy i zaczęliśmy pisać piosenki, powstawały one bardzo szybko. Tak samo jest z każdym albumem Finntrolla; musimy znaleźć wątek, który będzie zachowany na całym albumie. Po stworzeniu dwóch pierwszych piosenek wszyscy stwierdzili <<Niee, to jest zbyt przeciętne/średnie…>> , ale kiedy zrobiliśmy Blodsvept , otworzyła się przed nami zupełnie nowa perspektywa. Ten utwór stał się dla nas wszystkich inspiracją przy tworzeniu nowego albumu. Znowu odnaleźliśmy naszą iskrę.” – tak proces twórczy podsumował wokalista Finntrolla.

Na nagranie krążka Finowie mieli 10 dni mniej w studiu niż przy Nifelvind, na dodatek nie obyło się także bez problemów technicznych. Kiedy już prawie nagrano większość gitar, pewnego dnia na przybyłych do studia muzyków czekała niemiła niespodzianka. Okazało się, że 8 zarejestrowanych wcześniej partii gitarowych zniknęło z komputera i trzeba było nagrywać je od początku. Po tym wypadku, muzycy mieli tylko półtorej dnia na ponowne zarejestrowanie gitar do Blodsvept. Potem były problemy ze strojeniem, a na końcu z miksowaniem. Jednak dzielni Finowie poradzili sobie ze wszystkimi technicznymi trudnościami i nagrali nowy album w wyznaczonym czasie.

A teraz parę słów o brzmieniu Blodsvept

Sami muzycy chcieli, by był to album inny, wyróżniający się na tle pozostałych. Na Blodsvept miało być dużo więcej zabawy dźwiękiem, niż na poprzednich wydawnictwach zespołu. A na potwierdzenie tego mamy nieco żartobliwy komentarz Vretha do piosenki pt. Mordminnen: „Ona jest w jakiś sposób dziwaczna, jakby Marilyn Manson zaczął grać jazz, albo coś takiego”. Natomiast w jednym z wywiadów odnośnie nowego wydawnictwa Routa powiedział: „Cóż, chcieliśmy stworzyć album prostszy, pokazujący bardziej rockowo–punkowe podejście do muzyki. Nadal jest dużo folkowych elementów, ale nie próbowaliśmy być folk metalowym zespołem. Uważamy, że przyporządkowywanie zespołu do określonego gatunku nie jest dobrą rzeczą. Wielu fanów może odwrócić się od ciebie tylko dlatego, że określasz swój zespół jako np. folk metalowy”. Mikael Karlbom zapytany o to, do którego z wcześniejszych albumów najbardziej pasuje Blodsvept odpowiedział: „Powiedziałbym, że to jest coś jakby kontynuacja Nifelvind, ale bardziej rockowa i punkowa, bo nie chcieliśmy budować na tym albumie dramatyzmu, rozległych muzycznych krajobrazów, czy czegoś w tym stylu. Ale gdyby przejść do piosenek, doznania są dość podobne, jak przy Nifelvind”.

Co do samych występów Finntrolla…

Wybierając się na koncert zespołu możemy spodziewać się każdej z nowo nagranych piosenek. Blodsvept jest pierwszym, od dłuższego czasu albumem Finntrolla, który bez wielkich utrudnień, może być w całości zagrany na koncercie. Dodatkową zachęta dla fanów kapeli może być fakt, iż muzycy deklarują, że przy okazji każdego koncertu, jeśli znajdą choć trochę wolnego czasu, lubią wmieszać się w festiwalowy tłum i wraz z fanami słuchać innych zespołów (Finowie zagrają 20 czerwca na Metalfeście w Jaworznie – przyp. red.). Jeśli chodzi o sceniczną stylizację Finntrolla… Już chyba wszyscy przyzwyczailiśmy się do specyficznych czarnych kiltów, które panowie zwykli przyodziewać na koncertach. Jednak, jak możemy przeczytać w jednym z wywiadów, muzycy chcą skończyć z „czarnymi spódnicami”, gdyż zbyt wiele kapel wykorzystuje ten pomysł i nie jest to już niczym wyróżniający się ubiór, choć niewątpliwie wygodny…

Tourowe historie…

Finom zdarzają się i mniej, i bardziej przyjemne historie związane z trasami koncertowymi, a o jednej z tych, którą bez wątpienia należałoby zaliczyć w poczet tych mniej przyjemnych, opowiada Nam Vreth: „Pewnego razu, gdy byliśmy w Ameryce, aresztowano nas w Teksasie. Spędziliśmy cały dzień w teksańskim więzieniu. Nie zadzieraj z Teksasem! Były jakieś podejrzenia o narkotyki w autobusie. Właściwie to zatrzymali nas, bo myśleli, że przemycamy przez granicę ludzi z Meksyku. Chyba coś do nas mieli, bo zaczęli szukać w autobusie narkotyków.  To był dzień wolny i zależało nam na tym, żeby gdzieś wyjść, coś zjeść, wyprać, pooglądać TV, nic nie robić; zamiast tego spędziliśmy cały dzień w więzieniu. To był koszmar”.

Muzycy poza Finntrollem 

Mathias Lillmåns jest z wykształcenia inżynierem dźwięku. W czasie wolnym Virta i Vreth uwielbiają grać w golfa. Oprócz Finntrolla, Lillmåns gra także w black metalowym The Iniquity Descent oraz nagrywa z Bobem Malmströmem. Skrymer na co dzień pracuje jako projektant dla firmy designerskiej, projektuje też okładki dla swojego zespołu. Beast Dominator gra w alternatywno folkowym Mamyth i hoduje konie. Natomiast Trollhorn jest nauczycielem muzyki.

A jeśli chcecie przeczytać wywiady z muzykami Finntrolla w całości – tutaj znajdziecie linki: wywiad pierwszy, drugi i trzeci.

]]>
http://www.folkmetal.pl/o-finntrollu-i-blodsvept-slow-kilka/feed 0
Przegląd wydawnictw dwóch ostatnich miesięcy – styczeń i luty 2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-styczen-i-luty-2013 http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-styczen-i-luty-2013#comments Fri, 29 Mar 2013 22:12:50 +0000 godzisz http://www.folkmetal.pl/?p=7652 Trochęśmy się zapuścili ostatnimi czasy. Z przyczyn różnych przez ostatnich kilka miesięcy nie przygotowywaliśmy przeglądu wydawnictw. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko posypać głowy popiołem i liczyć na przebaczenie. Nadszedł jednak czas na powrót. Poświęciwszy kilkadziesiąt godzin, zaniedbawszy przyjaciół i partnerów, schudnąwszy i nie przespawszy wielu nocy, udało nam się przesłuchać i ocenić kilkanaście wydawnictw ze stycznia i lutego. W tym czasie żaden z „wielkich” zespołów nie przygotował żadnej nowości. Większość nowych wydawnictw to debiuty, wśród których udało się wyłuskać kilka ciekawych pozycji.

Akyrviron – Light of the Ages (7 stycznia 2013) – 1.5 (za chęci i kilka ciekawszych momentów)

Amerykański jednoosobowy projekt niejakiego K. Partiera prezentuje drugą płytę studyjną Light of the Ages. Miało być epicko i monumentalnie, a jest nudno i komicznie. Muzyka brzmi jak ścieżka dźwiękowa pierwszej lepszej gry na Atari albo Pegasusa. Nie dziwota, że Partier nie znalazł wydawcy…

Æther RealmOne Chosen by the Gods (8 stycznia 2013) – 7.2

Debiutancka LP Amerykanów prezentuje się całkiem nieźle. Melodyjnie, szybko, folkowo, ale i deathowo. Trochę trąci to Ensiferum czy Turisasem. Czasem coś nie wyjdzie, czasem niby epickie pojękiwania w tle brzmią śmiesznie, ale tak młodemu zespołowi (istnieje raptem od 2010 r.) można to wybaczyć. Jest jednak pewien problem – dosyć szybko się to nudzi. Tylko 42 minuty materiału, ale już w okolicach połowy płyty człowiek zaczyna ziewać. Niby wszystko jest w porządku, jest to dobrze zrealizowane, dobrze zagrane, ale strasznie jednostajne, a przez to zwyczajnie nudne. Nie zmienia to jednak faktu, że zespół ma potencjał i jako taki wart jest uwagi.

ShexnaShexna (15 stycznia 2013) – 4.5

Kolejny wschodniosłowiański debiut, tym razem z Rosji, z Rybińska. Przyznaję – kompletnie go nie zrozumiałem… Folku w tym raczej niewiele, więcej doom metalu lub raczej czegoś, co doom metalem w zamyśle muzyków miało być. Czasem trąci to post-metalem, trochę Kornem może nawet. Czasem da się poczuć trochę blacku, czasem nareszcie trafi się folk. I wszystko przemieszane w niekoniecznie przemyślanych proporcjach, a do tego okropnie zrealizowane. Ani to skoczne, ani mroczne, ani ciężkie, ani delikatne. Do tego połączone z fatalnym, niby operetkowym wokalem, który zapewne miał dodać muzyce nieco monumentalności, a tymczasem brzmi co najmniej śmiesznie. Płyta dobra na jeden raz. Potem na półkę albo do kosza. Według uznania.

Bloodaxe – For Those Who Hunt the Wounded Down (16 stycznia 2013) – 3.5 (za kilka lepszych momentów i za podtrzymywanie tradycji trv black metalu)

Kanadyjski viking metal. Thorze, ty patrzysz i nie grzmisz?! Co to ma być właściwie?! Melodii brak. Kopa brak. Brzmi to jakby Nordavinden Lien znał ze trzy, może cztery akordy, a niejaki Tanner, był w istocie aparatem perkusyjnym. No ale czasem coś zatrybi, nie można powiedzieć. Choćby w kawałku Tears of the Elder, w którym Lien zdobył się na całkiem melodyjne podśpiewywanie. Niestety większość utworów przegaduje. I jeszcze te „klawisze ustne”… Generalnie – raw jest, black też, ale wikinga jakoś nie słychać. Pewnie w tekstach się gdzieś ukrył. Ale co z tego?…

Опричь (Oprich/Opricz) – Небо без птиц (Nieba biez ptic; 23 stycznia 2013) – 5.5

Nie ukrywam, że kibicuję zespołowi Опричь (Oprich/Opricz), odkąd usłyszałem ich pierwsze nagrania. Dlatego też z sympatią i zaciekawieniem podchodziłem do ich drugiej LP. Pierwsze wrażenie – płyta bardzo liryczna i melancholijna. Z rzadka pojawiają się mocniejsze i szybsze elementy. Pod tym względem płyta jest bardzo wyrównana i – niestety – jednostajna, co może znużyć. Zasmucił mnie też wokal. Generalnie podoba mi się głos Pana, wprawdzie operetkowy, ale odmienny nieco od typowego dla rosyjskich zespołów. Niestety ma on wyraźne problemy z wysokimi partiami, podczas których potrafi okropnie sfałszować. Panowie zdecydowanie nie dopracowali tego elementu. Podsumowanie nasuwa się dla mnie bardzo smutne – słaba płyta, której słucha się przyjemnie, ale jedynie jako tła…

Смута (Smuta) – На север (Na Siewier; 25 stycznia 2013) – 10!

Piękna płyta. Liryczna i mocna jednocześnie. Silnie zakorzeniona we wschodniosłowiańskich tradycjach, a przy tym bardzo profesjonalnie i „europejsko” skomponowana i zagrana. Wszystkie elementy są świetnie przemyślane i dopasowane, uzupełniają się, nie ma tutaj żadnych przypadkowych dźwięków. Cudo po prostu. Zdecydowanie najlepsza płyta w niniejszym zestawieniu. Równoważnikami zdań i z ręką na sercu polecam wszystkim, niezależnie od osobistych upodobań.

Loki – The Fall of a Hero (2 lutego 2013) – 5.9

Debiutancki LP francuskiego projektu Loki wypada tak sobie. Nie można wszak powiedzieć, że brzmi to źle. Brzmi poprawnie i w zasadzie tyle. Folku w tym bardzo mało. Czasem jakiś tam wątły syntezatorek w tle. Ledwo to słyszalne, nie porywa, ba, nie skupia w ogóle uwagi. Ot taki sobie instrumentalny power metal z syntezatorem, który ma niby naśladować jakieś bliżej nieokreślone folkowe dźwięki. A zważywszy na nazwę, można by podejrzewać Adriena Couturiera o jakiekolwiek nawiązania do mitologii nordyckiej. Na podejrzeniach się kończy. Niestety, bo muzyka to generalnie w porządku.

Тринадцатый бубен (Trinadcatyj bubien) – Между Навью и Явью (Mieżdu Nawju i Jawju; 6 lutego 2013) – 8.5

Jak wiemy, ziemie wschodniej Słowiańszczyzny są wyjątkowo płodne w projekty folk metalowe. Opisywany zespół dołącza do i tak już licznego grona zespołów ze wschodu Europy – tym razem z Ukrainy. I przyznać trzeba, że debiut całkiem udany. Płytka krótka, może nawet trochę za krótka (niecałe 19 minut), bo przyjemnie się tego słucha. Jest melodyjnie, jest radośnie, trochę żartobliwie, są i szybsze, i mocniejsze momenty. Wszystko brzmi przemyślanie, wszystko jest dobrze dograne. Jest growl, ale towarzyszy mu czysty śpiew, ot typowy, ruski, niby operetkowy. No i jest akordeon! Warto przyglądać się dalszej działalności zespołu, bo może się to ciekawie rozwinąć.

Sonnenbrand – В Осознании Превосходства (W osoznanii priewoschodstwa; prawdopodobnie 11 lutego 2013) – 2.1

Wokalista rosyjskiego zespołu Темнозорь (Temnozor) postanowił spróbować kariery solowej. Tak właśnie powstał projekt Sonnenbrand. Od razu uderzył z grubej rury – pierwsza płyta i od razu longplay. Bardzo słaby longplay… Jeśli o styl idzie, trzeba określić go jasno – pagan metal. Brutalny, silnie naznaczony blackiem pagan metal. Mocno przesterowane gitary, szybka perkusja, melodyjnych momentów brak. Wokal znany – raz brudny growl, raz operetkowe zawodzenie (uprzedzając pytania – tak, nie znoszę go). Wszystko potwornie jednostajne. Doszedłszy do połowy płyty, odruchowo wyłącza się odtwarzacz. Trzeba przynajmniej na jakiś czas przerwać, odpocząć, otworzyć okno, zapalić papieros, cokolwiek… Później, po chwili wytchnienia można ewentualnie spróbować wrócić do płyty. Wyłącznie na własną odpowiedzialność…

ZgardAstral Glow (18 lutego 2013) – 7.5

Astral Glow jest już trzecim LP lwowskiego zespołu w ciągu zaledwie dwóch lat, co wcale nie odbija się negatywnie na poziomie muzycznym. Trzeba przyznać, że znany z ukraińskiej Howerli (Говерлі) Jaromysł (Яромисл) jest niezwykle solidnym muzykiem. I taka też jest ta płyta – kawał porządnego pagan metalu. Album jest dobrze zagrany, całkiem nieźle zgrany (pojawiający się czasem w tle flet jest trochę za słabo słyszalny). Urozmaicają ją dosyć liczne liryczne fragmenty i przede wszystkim klawisze, za pomocą których Jaromysł stara się nadać muzyce wrażenia przestrzenności, z całkiem niezłym zresztą skutkiem. Można by nawet próbować urobić na podstawie tej płyty nazwę dla nowego gatunku muzycznego – atmosferyczny pagan metal. Zresztą taki był koncept albumu – ma to być opowieść o życiu po śmierci i o sposobach, jakimi zmarli próbują komunikować się z żywymi. Podsumowując – choć płyta nie jest nadto porywająca, warto jej posłuchać, co zresztą przychodzi dosyć łatwo i bezboleśnie.

Tengger Cavalry (长生天铁骑) – Black Steed (25 lutego 2013) – 9.8

Nowa, trzecia już płyta chińsko-mongolskiego Tengger Cavalry jest po prostu świetna. Nature Zhang, twórca i do tej pory jedyny muzyk zespołu, postanowił wzbogacić skład o nowy narybek. Tym samym w  zespole pojawili się basista Wang Wei (王威), perkusista Ding Kai (丁凯) i Wang Xin (王新), który do ręki wziął tradycyjny mongolski instrument strunowy morin chuur (морин хуур; pełna mongolska nazwa brzmi morin-u toloγai tai quγur, co znaczy mniej więcej skrzypce z końską głową), zwany też z chińska matouqin (馬頭琴). Tak, jak poprzednio, w muzyce zespołu odnajdziemy wymieszane elementy melodyjnego black metalu i tradycyjnych mongolskich melodii. Obok siebie usłyszymy growl i tradycyjny mongolski śpiew alikwotowy. Całość jest z jednej strony bardzo melodyjna, z drugiej zaś nasycona siłą metalu. Warto posłuchać, choćby celem zaznajomienia się z tak różnym od europejskiego folkiem.

Шмели (Szmieli) – Пара трупов (Para trupow; prawdopodobnie 27 lutego 2013) – 7.8

Ukraińsko-rosyjskie Шмели (Szmieli) jest bez wątpienia niezwykle płodnym zespołem – 23 albumy w 15 lat to naprawdę imponujący wynik. I o dziwo nie brzmi to źle. Wprawdzie płyta Пара трупов (Para trupow) jest pierwszą, którą usłyszałem, ale z ciekawości sięgnę w przyszłości i po inne ich nagrania. Ciężko to sklasyfikować. Może eksperymentalny rock z industrialnymi i folkowymi (najprędzej celtyckimi) wpływami? Przydługie określenie, owszem, ale chyba najwłaściwsze. Kuleje realizacja. Szczególnie partie instrumentów. No ale nagrywanie płyty w błyskawicznym tempie musiało wpłynąć negatywnie na ten aspekt. Mimo to – jest ciekawie. Można to znajomym puścić, coby mogli posmakować co nieco metalu i nie uciec.

Na tym koniec przeglądu wydawnictw ostatnich dwu miesięcy. Zostały w nim ujęte jedynie LP i niestety aż dwóch płyt nie udało nam się przesłuchać:

Moonroot – Under the Ancient Oak (5 lutego 2013)
RumBirbant (28 lutego 2013)

Trwamy jednak w nadziei, że w niedługim czasie brak ten zostanie nadrobiony!

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-styczen-i-luty-2013/feed 3
Mikołajki Folkowe 2012 w Lublinie http://www.folkmetal.pl/mikolajki-folkowe-2012-w-lublinie http://www.folkmetal.pl/mikolajki-folkowe-2012-w-lublinie#comments Sun, 21 Oct 2012 17:18:54 +0000 el Deadache http://www.folkmetal.pl/?p=4992 7 grudnia 2012 roku w ramach Festiwalu Muzyki Ludowej „Mikołajki Folkowe” po raz dwudziesty odbędzie się konkurs dla młodych zespołów folkowych „Scena Otwarta”. Zapraszamy do wzięcia udziału wszystkie zespoły inspirujące się tradycyjna muzyką Polski i świata.

Celem tego konkursu jest stworzenie szansy zaistnienia przed szerszą publicznością młodym i debiutującym zespołom folkowym. Dobre zespoły zostają zauważone i docenione, nie tylko przez publiczność, ale i wydawców płyt i organizatorów innych festiwali.

Jaki zespół jest dobry? Kryteria oceny, jakimi posługują się jurorzy przy wyborze najlepszego zespołu, nie są szczegółowo sprecyzowane. Ważna jest oryginalność i wartość repertuaru oraz stopień, w jakim jego opracowanie odbiega od dotychczasowych wzorów i schematów.

W jury zasiadają co roku muzycy, dziennikarze oraz naukowcy, na co dzień zajmujący się kulturą tradycyjną. Na przestrzeni ostatnich osiemnastu lat na „Scenie Otwartej” swoje pierwsze nagrody i wyróżnienia zdobywały takie zespoły jak: Żywiołak, Kapela ze Wsi Warszawa, Czeremszyna, Matragona, Lautari, Gadająca Tykwa, Balkan Sevdah, Jar, Rzepczyno Folk Band, Percival Schuttenbach, OVO, Się Gra, Psio Crew, Burdon, Chłopcy kontra Basia, Folknery czy Stara Lipa.

Regulamin konkursu i formularz zgłoszeniowy znajdują się na stronie Festiwalu:
www.mikolajki.folk.pl

Wszelkie informacje można uzyskać pod adresami mailowymi: [email protected] oraz [email protected]

Po zapoznaniu się z regulaminem, zgłoszenie należy wysłać do dnia 20 listopada 2012 roku mailem ([email protected]) lub listem zwykłym lub poleconym na adres:

ORKIESTRA ŚW. MIKOŁAJA,
ACK UMCS „CHATKA ŻAKA”,
ul. Radziszewskiego 16,
20-031 LUBLIN

27 listopada 2012 roku na stronie internetowej zostanie opublikowana lista zespołów zakwalifikowanych do konkursu. Zostaną one również poinformowane drogą mailową.

Mikołajki Folkowe 2012 plakat

]]>
http://www.folkmetal.pl/mikolajki-folkowe-2012-w-lublinie/feed 0
Przegląd wydawnictw dwóch ostatnich miesięcy – lipiec i sierpień http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-lipiec-i-sierpien http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-lipiec-i-sierpien#comments Wed, 05 Sep 2012 15:56:26 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=4646 Lipiec oraz sierpień okazały się wyjątkowo obfite w folk metalowe albumy! Podczas wakacji zostały wydane płytki zarówno doświadczonych weteranów sceny (Korpiklaani) jak i świetnych debiutantów.

Trollfest – Brumlebassen – 6.9/10

 

Mistrzowie humoru i oryginalnego stylu muzycznego. Ekstremalna papka z folkowymi wstawkami, jaką serwuje nam TrollfesT jest niezbyt przyjazna dla ucha.. Mimo wszystko muzyka tego zespołu nigdy nie była, aż tak dobra.

Lagerstein – Drink ‚Til We Die – 7.0/10

Australijscy naśladowcy Alestorm. Nie wychodzi im to jednak tak fenomenalnie jak szkockim piratom.

Korpiklaani – Manala – 7.6/10

Muzyczna maszyna do wydawania albumów jaką jest Korpiklaani powoli zaczyna się wypalać. Nie jest to tak dobry LP jak wcześniejszy Ukon Wacka, być może dlatego, że brak nawiązania do alkoholu? Płyta została wydana w wersji angielskiej oraz fińskiej (która brzmi zdecydowanie lepiej).

Waylander – Kindred Spirits – 8/10

Waylander gra odmianę folk metalu od której tak naprawdę wszystko się zaczęło.. Typowa thrash/death metalowa muzyka z fletem w tle. Bardzo dobry album z kraju folkowych melodii (Irlandii).

Krampus – Survival Of The Fittest – 8/10

Bardzo dobry debiut zwycięzcy nagrody Rock The Nation z 2011 roku dla najbardziej obiecującego metalowego zespołu. Włosi starają się naśladować muzykę Eluveitie, lecz dodają też sporo od siebie, przez co powstaje nowoczesna, oryginalna mieszanka folku, metalu i elektroniki.

Radogost – Dark Side of the Forest – 8/10

Wydawnictwo przedstawicieli polskiej sceny folk metalowej. Album nie zawodzi –  otrzymujemy ogromną dawkę wciągających, skrzypcowych melodii połączonych z heavy metalową muzyką. Recenzja pod tym linkiem.

King of Asgard – …To North – 8.2/10

Drugi LP norweskich viking metalowców nie zaskakuje. Jednak profesjonalizm z jakim Królowie Asgardu wykonują swoją robotę powinien być jak najbardziej doceniony. Solidna dawka metalowych riffów z odrobiną atmosferycznych wstawek . Miejscami muzyka przypomina sławniejsze Amon Amarth.

Ensiferum – Unsung Heroes – 8.9/10

Jeden z najbardziej oczekiwanych albumów dla fanów folk metalowych brzmień. Dla wielu.. to co usłyszymy na tym LP może być rozczarowaniem, ponieważ jest to zdecydowanie wolniejsze dzieło od poprzedniego From Afar. Jednak moc chórków, symfonicznych smaczków i kombinowania z żeńskimi wokalami pokazuje, że zespół nie chce stać w miejscu.

 

Wydawnictwa na które warto zwrócić uwagę:

Munruthel -  Epocha Wodolieja (reedycja)
Swientojar (Свентояр) – Nasza siła

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-lipiec-i-sierpien/feed 3
Przegląd wydawnictw dwóch ostatnich miesięcy – maj i czerwiec http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec#comments Mon, 09 Jul 2012 09:41:13 +0000 skime http://www.folkmetal.pl/?p=4088 Maj i czerwiec niestety nie przyniósł imponujących folk metalowych albumów, jest jednak parę o których warto wspomnieć.

Valfreya – Path to Eternity – 7.3/10

Ciekawe wydawnictwo kanadyjskich folk metalowców inspirujących się nordycką mitologią. Muzykę można przyrównać do mieszanki Moonsorrow, Equilibrium czy Wintersun z damskim wokalem.

Catuvolcus – Gergovia – 7.5/10

Na drugim albumie kanadyjskiego Catuvolcus możemy usłyszeć black metal w jego folkowym wydaniu. Muzyka przypomina dotychczasowe dokonania niemieckiego Varga.

Vintersorg – Orkan – 7.5/10

Zaskakująco szybkie wydanie następnego albumu przez Vintersorga nie przełożyło się na lepszą jakość muzyki, która składa się z poprzeplatanych czystych i agresywnych wokali z dodatkiem epickich dźwięków.

Inne wydawnictwa, na które warto zwrócić uwagę:

Fängörn – Where the Tales Live On
Oprich, Piarevaracien, Chur – Triunity

]]>
http://www.folkmetal.pl/przeglad-wydawnictw-dwoch-ostatnich-miesiecy-maj-i-czerwiec/feed 0