Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2019 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Nasi drodzy czytelnicy!
W tym roku dajemy Wam znacznie większe możliwości, jeśli chodzi o płytę roku 2019. Zdecydowaliśmy, że to Wy sami zgłosicie płyty, które powinny znaleźć się w zestawieniu.
Zachęcamy więc do zgłaszania:
Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2019 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Artykuł The HU na trzech koncertach w Polsce!!! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Mariusz Stempczyński
Mongolski zespół folkmetalowy, powstały w 2016 roku w Ułan Bator,
zagra 24.01.2020 we Wrocławiu (Pralnia), 25.01.2020 w Warszawie (Palladium) oraz 11.06.2020 w Krakowie (Polish Aviation Museum – Mystic Festival). Bilety na dwa pierwsze koncerty zostały już wyprzedane.
Grupa łączy muzykę heavymetalową z mongolskim śpiewem gardłowym
oraz instrumentami takimi jak Morin Khuur i Tumur Khuur.
Zespół stał się znany dzięki teledyskom: Yuve Yuve Yu i Wolf Totem,
które uzupełniły debiutancki album The Gereg,
wydany 13 września 2019 roku przez Eleven Seven Music.
Zapraszamy serdecznie w imieniu swoim i Organizatorów – Knock Out Productions.
Łącza:
https://www.thehuofficial.com/
Artykuł The HU na trzech koncertach w Polsce!!! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Mariusz Stempczyński
Artykuł Eluveitie w Polsce! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Na ostatni miesiąc roku Knock Out Productions przygotował dla swoich fanów nie lada ucztę; bowiem już 10 i 11 grudnia wystąpi w Krakowie i Warszawie Eluveitie, który miał ostatnio okazję być jedną z gwiazd na tegorocznej edycji Mystic Festival. Zespół będzie supportować gothic metalowa Lacuna Coil oraz groove metalowe Infected Rain.
Uwaga! Bilety na koncert w Krakowie zostały wyprzedane, więc jeżeli chcecie zobaczyć Szwajcarów na żywo, radzimy udać się do Warszawy. Bilety w cenie 95/110 złotych. Zapraszamy.
Artykuł Eluveitie w Polsce! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Castle Party 2020 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
W dniach 9-12 lipca 2020 roku, w zamku Bolkowie, odbędzie się kolejna edycja festiwalu Castle Party. Radzimy nie wstrzymywać z zakupem biletów, ponieważ Early Bird został już wyprzedany. Do końca tego roku macie jeszcze okazję kupić karnet za 300 złotych, który obowiązuje we wszystkie dni festiwalu – potem będzie tylko drożej. Na najbliżej edycji wystąpią między innymi Krzywdy, grające ambient folk – świetna propozycja dla fanów Wardruny, oraz ROSK, którzy od post metalu poszli w kierunku neofolku.
Pozostałe zespoły zostaną ogłoszone wkrótce.
Warto wspomnieć, że na poprzednich edycjach Castle Party wystąpiły zespoły takie jak Myrkur, Faun, Żywiołak czy też Leśne Licho.
Bilety można kupić na Biletin.
Artykuł Castle Party 2020 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Stary Olsa w Warszawie! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Mamy nadzieję, że Stary Olsa jest Wam dobrze znany. Bowiem już w przyszłym tygodniu – a dokładnie 24 października – Białorusini zagoszczą w warszawskim Voodoo Club. Zespół będzie świętował swoje 20 lat na scenie, do tego czasu zdążyli wydać 14 albumów. Na pewno nie zabraknie takich utworów jak Litvin czy Vitaut. Serdecznie zapraszamy, bilety w cenie 25-40 złotych. Start o 20:30
Artykuł Stary Olsa w Warszawie! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Wywiad z GRAI (GRAI interview) pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Nikola Orłowska
Rozmawiamy z GRAI po ich mocnym koncercie w warszawskim Voodoo Club, będącym częścią trasy Haze Tour. Rozmawiamy o historii, najnowszej płycie, przemyśleniach i planach na przyszłość. Chętnych do zobaczenia zespołu na żywo informujemy, że zespół 11 sierpnia tego roku wystąpi w Szczecinie.
Jaka jest historia projektu GRAI?
Zespół powstał w 2005 roku. Od tego czasu wiele się zmieniło – skład, koncepcja muzyczna, a nawet nazwa zmieniały się kilka razy od czasu powstania zespołu. Jednak muzyka zespołu wciąż opiera się na słowiańskim folklorze takim, jakim był od samego początku. Obecnie mamy cztery płyty LP, kilka EP i singli, a także bardzo dużo koncertów w Rosji i Europie.
Miasto, z którego pochodzi GRAI, Naberezhnye Chelny, znajduje się w dość egzotycznej i niezwykle malowniczej krainie – Tatarstanie, położonej w odległej części Rosji. Jaki wpływ na Waszą muzykę miało otoczenie zespołu?
Cóż, natura naszej ziemi jest naprawdę malownicza. I oczywiście zainspirowało nas to w wielu sprawach. Poza tym tembr życia ludzi w naszym regionie jest taki, że trzymają się swoich tradycji. Należy jednak wspomnieć, że kultura Tatarstanu jest generalnie turecka (choć mieszka tu także wielu Rosjan, a ortodoksyjne wyznanie sąsiaduje z islamem), podczas gdy nasza muzyka inspirowana jest kulturą słowiańską. Może więc byłoby prawdą, że zainspirowała nas natura naszego regionu i przykład tatarskich ludzi.
Od samego początku wizja dźwięku i gatunku była wyraźna, a może z czasem, może nawet nieznacznie ewoluowała?
Od samego początku zespół był całkowicie zaabsorbowany folk metalem. I nadal trzymamy się tej linii. Jednakże, jak można wyraźnie zauważyć i usłyszeć, nasza muzyka zmieniała się przez te wszystkie lata w wielu sprawach – zarówno teksty, jak i sama muzyka ewoluowały. Na początku były to piosenki o bohaterskich wyczynach w surowym stylu. Być może nasze wczesne prace twórcze były bardziej naiwne, ponieważ byliśmy znacznie młodsi i mieliśmy poglądy na życie i upodobania inne niż obecnie. Nasza ostatnia praca bardziej skupia się na obrazach emocjonalnych i jest bardziej metaforyczna dla naszego umysłu. I jesteśmy pewni – nasza muzyka będzie się dalej rozwijać, ponieważ jest to normalny proces dla każdego twórczego myśliciela.
Często muzycy zakładają zespoły pod wpływem innych, które wywarły na nich wielki wpływ w dzieciństwie. Które zespoły były inspiracją do stworzenia GRAI?
W rzeczywistości członkowie naszego zespołu słuchali i nadal słuchają tak różnych stylów muzycznych, a my wciąż odkrywamy nowe niesamowite projekty muzyczne. A biorąc pod uwagę fakt, że każdy członek wnosi swój wkład w muzykę, trudno powiedzieć, jaka muzyka dokładnie wpłynęła na tworzenie i tworzenie zespołu. Ale podsumowując wszystko, zdecydowanie była to czysta rdzenna muzyka ludowa (niektóre stare płyty śpiewane przez wiejskie kobiety, The Pokrov Ensemble), a także niektóre elektroniczne projekty folkowe – na przykład Inna Zhelannaya. I oczywiście wiele innych zespołów i muzyków komponujących w różnych stylach i gatunkach, takich jak Septic Flesh, Rotting Christ, Swallow the sun, Neurosis, Pink Floyd, Vader, Kalmah, Svartsot, Sithu Aye, Sieges Even, Sepultura, Northern Oak, Opeth, Saturnus i wielu innych.
Wróćmy do teraźniejszości. Jeździcie po Polsce i Europie, już kilka razy u nas byliście. Czy dobrze się tu bawicie?
Od 2013 roku gramy koncerty w Polsce i to dla nas naprawdę „perła”. Lubimy ten kraj – jego kulturę, ludzi i wszystko tutaj. Wsparcie podczas koncertów jest zawsze niesamowite. A ludzie są bardzo mili i gościnni. Poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi i mamy tu wielu przyjaciół. W rzeczywistości czujemy się tutaj jak w domu (w najlepszym tego słowa znaczeniu).
Porozmawiajmy o nagraniu. Najnowszy album Ashes to Wasze czwarte wydawnictwo. Co sprawia, że ten album wyróżnia się na tle innych? Jak go postrzegacie?
Cóż, pracowaliśmy nad nim dość ciężko i z wieloma sporami i kłótniami. A teraz, kiedy jest gotowy, kiedy go odczuwamy i postrzegamy w tym momencie egzystencji, jest najbardziej należnym i świadomym dziełem. Jest starannie sformułowany, a obrazy są znacznie bardziej żywe niż wcześniej. Całość jest dramatyczna, chwytliwa i dojrzała w porównaniu z innymi dziełami. Choć nadal może być daleki od doskonałości i będziemy kontynuować pracę nad naszą muzyką dalej.
Na płycie jest 11 utworów. Które z nich są dla Was najbardziej wyjątkowe?
Trudno jest wyróżnić tylko jeden osobny utwór, ponieważ wszystkie kompozycje zostały opracowane jako integralne „płótno rysunkowe”. Wszystkie są ze sobą powiązane i wszystkie są odbiciem uczuć i przeżyć emocjonalnych. Być może piosenka „Ashes” jest bardziej wyjątkowa, ponieważ wiąże się z silnym wewnętrznym zamętem. Dlatego może jawić się w zasięgu wzroku, że nie brzmi jak inne kompozycje. I „Darkness with Me” przypomina ją w tej materii.
Jak wyglądał proces nagrywania?
Dość prozaicznie. Najpierw komponowaliśmy linię muzyczną i partie. To była najdłuższa i najtrudniejsza część procesu pełna kontrowersji i kłótni. Potem przyszły teksty. Następnie każdy członek nagrał swoją część w studiu i wszystko zostało zmiksowane. Nic specjalnego w samym procesie nagrywania – to po prostu zawsze ciężka praca i dużo czasu.
Na Ashes znajduje się cover Rotting Christ. Dlaczego ten konkretny utwór?
Zdecydowaliśmy się wybrać ten konkretny utwór, ponieważ jako całość album AEALO jest dla nas swoistym przełomem i “brain bonerem”. Jest bardzo ważny i wpłynął na nas znacząco. Ta kompozycja brzmi uderzająco, a idea w niej zawarta nas zainspirowała.
Jak wygląda kreatywny proces pisania tekstów?
Najpierw piszemy część melodyczną, a potem przychodzą teksty. Nasza pomocna dłoń to nasz bliski przyjaciel Dmitrij. Dajemy mu melodię, rytm i pomysł. W takiej współpracy opracowujemy tekst. Niektóre teksty są pisane wyłącznie przez nas. Pisanie tekstów jest jedną z najbardziej istotnych i trudnych części. Tekst powinien być wyczuwalny i mrowić w kręgosłupie. Ale kluczowe jest to, że bardzo trudno jest wypowiedzieć uczucia słowami, zarówno w materii technicznej, jak i moralnej. Zawsze jest to rodzaj objawienia i obnażania duszy. Proces pisania nie może być łatwo wyjaśniony. Po prostu wchodzisz w stan graniczny, gdy obrazy i słowa dosłownie uderzają w twój umysł.
Jak się czujecie po ostatnich sukcesach?
Cóż, nie ma jeszcze sukcesu, jak to widzimy. Zespół nie gra tras przez cały rok, a wszyscy mamy zwykłe prace. Po prostu staramy się wyrazić siebie poprzez muzykę i „żeglować własną łodzią”. Ale nadal nie wiemy, dokąd przypłyniemy. Niemniej jednak najważniejsze jest kontynuowanie tego, co robimy.
Na co czeka zespół w najbliższej i dalszej przyszłości? Czego spodziewać się fani?
Rozpoczynamy drugą część naszej europejskiej trasy w sierpniu. Możecie to sprawdzić na naszym koncie FB. Witajcie, wszyscy! A potem będziemy pracować nad nowym materiałem i może teledyskami. Ponadto zagramy na kilku koncertach supportujących Ensiferum na ich rosyjskiej trasie w październiku 2019 roku.
Czy macie jakieś plany na następny album? Ujawnicie nam jakieś tajemnice?
Tak, zdecydowanie. Rozpoczniemy pracę tuż po sierpniowej trasie. Mamy już sporo surowej podstawy – ale jedyną rzeczą, którą można powiedzieć w tej sprawie – jest jeszcze wiele do zrobienia.
Dodatkowo, Irina współpracowała z wyżej wymienionymi na ich albumie. Jak doszło do tej współpracy?
Tak, to było niesamowite doświadczenie. Impulsem do tej współpracy był fakt, że Sakis usłyszał nasz najnowszy album. Napisał, że taki rodzaj wokalu pasowałby do idei nowego albumu RC – do nagrania piosenki, która zabrzmi częściowo po rosyjsku. I to właśnie finalnie wypracowaliśmy.
Haze Tour obejmuje wiele krajów. Czy możecie powiedzieć fanom, jak wygląda typowy dzień w trasie członka GRAI?
Cóż, trasy są dość wyczerpujące, należy powiedzieć. Zwłaszcza dla naszych gitarzystów, którzy muszą prowadzić samochód. Wstawanie w zależności od odległości do następnego miasta. Posilanie się w hostelu lub po drodze. Dojazd do następnego miasta. Następnie przychodzimy do klubu, mamy soundcheck i rozwiązujemy wszystkie problemy techniczne i organizacyjne. Następnie przygotowanie się na koncert. Po koncercie udajemy się do hostelu spać. A jeśli mamy przed sobą długą drogę, musimy wyruszyć zaraz po koncercie i spać albo w samochodzie, albo następnego dnia przed koncertem. Tak to ogólnie wygląda. To wielkie szczęście, gdy udaje nam się zobaczyć coś w mieście, w którym gramy.
Zakończmy szczyptą humoru. Vitold, jaki jest sekret twoich włosów?
Nic specjalnego. To tylko peruka.
Kiedy będziemy mogli zobaczyć Was ponownie w Polsce?
Mamy koncert w Szczecinie 11 sierpnia 2019 roku. Czekamy na wszystkich! Po tym nie ma planów koncertowych dotyczących Polski, ale na pewno wrócimy ponownie))
Czy chcecie dodać coś od siebie na koniec?
Drodzy przyjaciele, żyjcie pełnią życia, słuchajcie dobrej muzyki, chodźcie na koncerty. Do zobaczenia!
GRAI INTERVIEW – ENGLISH VERSION
What is the story behind the GRAI project?
The band was formed in 2005. Since that time much has changed – line-up, music conception, and even the name of the band has changed several times since the band formation. However, the music of the band is still based on Slavic folklore as it was from the very beginning. Nowadays we have four LPs, several EPs and Singles and a great bunch of concerts in Russia and Europe under belt.
The city from which GRAI originates, Naberezhnye Chelny, is located in a quite exotic and extremely picturesque land – Tatarstan, located in a remote part of Russia. What effect did the band’s creation have on music in your case?
Well, the nature of our land is picturesque indeed. And it inspired us in a great many matters, of course. Besides, the tenor of life of people in our region is such that they stick to their traditions to a great extent. But it shall be mentioned, that the culture of Tatarstan is generally Turkic (though there live many Russian people as well, and the orthodox religion neighbors upon Islam here), while our music is inspired by Slavic culture. So maybe that would be true to say that we were inspired by nature of our region and by the example of tatar people.
From the beginning, the vision of the sound and genre was clear or maybe over time, perhaps even slightly evolved?
From the very beginning, the band was utterly absorbed in folk metal. And we still stick to that line. However, as it can be clearly seen and heard, our music was changing during all these years in many matters – both the lyrics and music itself evolved. At the beginning, these were some songs about heroic exploits in a crude style. Perhaps, our early creative works were more naïve for we were much younger and we had life-views and tastes different from what we have now. Our last work tilts more towards emotional images and it’s more metaphoric, to our mind. And we are sure – our music will evolve further on, for that’s a normal process for each creative thinker.
Often, musicians set up bands under the influence of others, which had a great impact on them in childhood. Which bands were the inspiration for the creation of GRAI?
As a matter of fact, the members of our band were listening and still listen to such different music styles, and we continue discovering new awesome musical projects. And taking into consideration the fact that each member contributes into the music, it’s hard to say what music exactly influenced the band creation and formation. But summarizing everything, it was definitely some pure root folk music (some old records of village women singing, The Pokrov Ensemble), as well as some electronic folk projects – such as Inna Zhelannaya, for example. And of course, many other bands and musicians composing in different styles and genres, such as Septic Flesh, Rotting Christ, Swallow the sun, Neurosis, Pink Floyd, Vader, Kalmah, Svartsot, Sithu Aye, Sieges Even, Sepultura, Northern Oak, Opeth, Saturnus, and many others.
Let’s get back to the present. You are on a tour of Poland and Europe, you have already been to see us a few times. Are you having fun in Poland?
We have been playing concerts in Poland since 2013 and that’s really a kind of “pearl” for us. We like this country –its culture, people and everything here. The support during concerts is always amazing. And people are very kind and hospital. We got acquainted with many great people and have many friends here now. As a matter of fact, we feel like home here (in the finest sense of this expression).
Let’s talk about the record. The latest album Ashes is your 4th release. What makes this album stand out from your others? How do you perceive it?
Well, we’ve been working on it rather hard and with much-much disputes and argues))) And now, when it’s done, as we feel and perceive it, for this moment of being, it’s the most “accrued” and conscious work. It’s more carefully worded, and the images are much more vivid than before. As a whole, it’s dramatic, catchy and mature in comparison with the other works. Though it’s still may be far from perfection and we’ll continue working on our music further.
There are 11 tracks on the disc. Which of them are the most special for you?
It’s hard to mark out just one separate track, for all compositions have been elaborated as an integral “drawing canvas”. They are all bound with each other and are all the reflection of feelings and emotional experience. Perhaps, the song “Ashes” is more special, for it’s connected with strong inner turmoil. That’s why it can come in sight, that it does not sound as other compositions. And “Darkness with me” echoes it in this matter.
What was the recording process like?
Quite prosaic. First, we were composing the music line and the parties. That was the longest and the hardest part of process full of controversies and quarrels. Then came the lyrics. After that, each member recorded his/her part in the studio and it all was mixed-up. Nothing special about the record process itself – it’s just always hard work and much time.
On Ashes there is a cover of Rotting Christ. Why this particular song?
We decided to choose this particular song, because as a whole the album AEALO is a kind of a landmark and brain boner for us. It’s very significant and affected us meaningfully. This composition sounds strikingly, and the idea imbued in it inspired us.
What is the creative process of writing texts for you?
First we write the melodic part and then there comes the lyrics. Our helping hand is our close friend Dmitry. We give him the melody, the rhythm and the idea. Then in such a collaboration, we work out a text. Some lyrics are written by us solely. Writing lyrics is one of the most essential and difficult part. The text shall be perceptible and spine-tingling. But the key thing is that it’s very hard to utter the feelings in words both in technical and moral matter. It’s always a kind of revelation and stripping of a soul. The process of writing can not be easily explained. You just get into the boundary state when the images and the words literally strike to your mind.
How do you feel after your recent successes?
Well, there’s no success yet, as we see it. The band has no tours all year round, and we all have ordinary jobs. We just try to express ourselves through music and “sail our own boat”. But we still don’t know where we’ll come. Nevertheless, the main thing is to keep on doing what we do.
What is the team waiting for in the near and distant future? What can fans expect?
We are starting the second part of our European tour in August. You can check it out at our FB account. Welcome, everyone!
And after that we’re going to work on the new material and maybe videos.
In addition, we’re going to perform at a couple of concerts supporting Ensiferum in their Russian tour in October 2019.
Are there any plans for the next album? Will you reveal some secrets to us?
Yes, definitely. We’re going to begin work just after the august tour. We already have a good deal of raw groundwork – but the only thing which can be said in this matter – there’s still very much to do.
In addition, you Irina collaborated with the above mentioned on their album. How did this cooperation come about?
Yes, that was an incredible experience. The impulse for that collaboration was the fact that Sakis heard our latest album. He wrote that such kind of vocal would fit the idea he has for the new album of RC – to record a song, which will sound partially in Russian. And that’s what we worked out in the end.
Haze Tour covers many countries. Can you tell fans what a typical GRAI member tour day looks like?
Well, the tours are rather exhausting, it should be said. Especially for our guitarists who have to drive the car. Getting up depending on distance till the next city. Having some meal either at a hostel or on the way over. Driving to the next city. Then we come to a club, have a sound-check, and settle all the technical and organizational issues. Then prepare for the concert. After gig we go to a hostel to sleep. And if we have a long road ahead, we have to start just after gig and sleep either in a car or the next day before the gig. That’s how it looks like in general. That’s a great luck when we manage to see something in the city where we play.
Let’s finish with a pinch of humor. Vitold, what is the secret of your hair?
Nothing special. That’s just a wig.
When will we be able to see you again in Poland?
We are having a concert in Szczecin on August 11, 2019. We’re waiting for everyone there! There’re no concert plans concerning Poland after that, but we’ll definitely come back again.
Do you want to add something from you in the end?
Dear friends, live full lives, listen to good music, attend concerts. See ya all!
Artykuł Wywiad z GRAI (GRAI interview) pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Nikola Orłowska
Artykuł Jeden koncert, moc wrażeń – Eluveitie w Polsce pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Agnieszka Anna Suchy
Mystic Festival to jedno z najważniejszych dla miłośników metalu wydarzeń w Polsce. Tegoroczna edycja przeszła do historii. I choć już trochę czasu minęło, pragnę Was zabrać na moment do Krakowa na koncert Eluveitie (bo i gratki dla fanów folk metalu nie zabrakło).
Na Mystic Festival szykowałam już glany od dłuższego czasu. Bardzo chciałam usłyszeć na żywo nie tylko szwajcarskich muzyków, ale także Testament czy Powerwolf. 25.06 (a zapewne również w inne dni) krakowski Tauron pękał w szwach. Choć temperatura dawała popalić, arena zadbała o klimatyzację i można było posłuchać ulubionej muzyki w komfortowych warunkach.
Występ Eluveitie zaplanowano na godzinę 17.00. Wielki plus dla organizatorów za sprawną obsługę i brak opóźnień. Punktualnie o 17.00 Szwajcarzy zawładnęli sceną – a scena rozgrzała się do czerwoności.
Nieco zdziwiło mnie to, że tylko scena. Choć frekwencja była bardzo wysoka, duża część słuchaczy zadowalała się bardziej statycznym przeżywaniem muzyki. Eluveitie jednak nawiązało bardzo dobry kontakt z publiką i po krótkim czasie w górę wystrzelił las rąk.
Na koncercie nie zabrakło zarówno najnowszych utworów zespołu z płyty Ategnatos, jak i starszych, dobrych znanych klasyków, takich jak Call of the Mountains, który chórem śpiewała cała sala. Dźwięczny głos Fabienne Erni dobrze komponował się na żywo z growlem Chrigela. Choć z uwagi na napięty grafik wydarzenia muzycy mieli do dyspozycji zaledwie 45 minut, udało im się maksymalnie wypełnić przestrzeń energią wypływającą z ich twórczości. Nie mogło oczywiście zabraknąć kultowego Inis Mona, który wzbudził duży entuzjazm odbiorców.
Koncert oceniam jako bardzo udany; naładowana pozytywną energią wybrałam się na Testament, ale to już odrębna historia. Pozostaje nam wyczekiwać MF 2020. Oby organizatorzy i tym razem, dobierając skład, zadbali o fanów folk metalu.
Artykuł Jeden koncert, moc wrażeń – Eluveitie w Polsce pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Agnieszka Anna Suchy
Artykuł Wywiad z Romuvos pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Romuvos to litewska grupa folkmetalowa, inspirująca się kulturą Bałtów i średniowiecznymi tradycjami. Zespół funkcjonuje od 2014 roku. Już niebawem ukaże się jego trzecia płyta. Jakich emocji dostarczą słuchaczom Litwini? Co ich inspiruje? Jeżeli jesteście ciekawi, koniecznie przeczytajcie.
Zacznę od pytania na temat Waszego nadchodzącego albumu. Czy możesz coś o nim powiedzieć, czy słuchacze muszą wytrzymać do premiery?
Cześć! Nasz nadchodzący album będzie naszą trzecią płytą: ma on charakter koncepcyjny. Jego tytuł w tej chwili brzmi The Baltic Crusade, nie mogę jednak obiecać, że taki pozostanie <śmiech>. Utwory na albumie będą opowiadały o bitwach, które miały miejsce w rejonie bałtyckim w latach 1238-1279. Bitwy te odbywały się między rycerzami kawalerów mieczowych a zakonem krzyżackim, chrześcijańskich krzyżowców, którzy próbowali zająć obszar bałtycki i schrystianizować żyjących tam pogan. Jak już można sobie wyobrazić, bałtyckie plemiona pogańskie nie pozwoliły tym najeźdźcom się wycofać. Ale istotnym faktem historycznym jest to, że plemiona bałtyckie były ostatnimi poganami, którzy mieli zostać nawróceni na chrześcijan.
Romuvos pierwotnie składał się z jednej osoby. Czy teraz coś się zmieniło? Czy inni muzycy mają coś do powiedzenia na etapie komponowania, czy Velenias wykonuje całą robotę?
Rozpocząłem ten projekt jako “jednoosobowy zespół”, bez planów wstępnych na koncertowanie; przed wydaniem drugiego albumu Infront Of Destiny wszystko było gotowe, postanowiłem zebrać muzyków i nagrać cały materiał w bardziej profesjonalny sposób, żeby miał wyższy standard produkcji. Świetne było to, że skontaktowałem się z kilkoma dobrymi przyjaciółmi, o których wiedziałem, że mogą być zainteresowani, i od razu zaczęliśmy pracować. Po kilku występach na żywo na scenie zdecydowałem, że “hej, dlaczego nie!? Zróbmy to.” Zaczęliśmy więc występować na żywo i pracować nad nadchodzącym albumem. Jeśli mam być szczery, wszystkie piosenki i teksty są napisane przeze mnie, ale zespół pracuje nad tym w studiu, dokonujemy wielu zmian i każdy z nich oddaje hołd ostatecznemu wynikowi, więc staje się nasz! Można zatem powiedzieć, że jestem źródłem <śmiech>, lecz pracujemy razem, mam zaszczyt pracować ze wspaniałymi muzykami, ale także z wielkimi przyjaciółmi, jesteśmy naprawdę oddani i świetnie się bawimy razem, to jest magia zespołu.
Często słyszę, że muzyka Romuvos jest bardzo podobna do Falkenbach. Czy to było założenie? Czy inspiruje Cię muzyka Falkenbach?
Naprawdę kocham folk metal, ale muszę powiedzieć, że dla mnie folk metal to głównie Falkenbach, Bathory (druga era), Heidevolk i kilka innych, przepraszam, nie jestem wielkim fanem rzeczy w stylu “umpa-lumpa”, lubię to potężne i epickie brzmienie, i tak, Falkenbach jest jedną z moich największych inspiracji w muzyce, kiedy miałem 16 lat, usłyszałem Magni Blandinn Ok Megintiri… i uderzyła mnie jak błyskawica z nieba. Jestem dumny, że nasza muzyka przypomina ludziom Falkenbach, myślę, że potrzebujemy więcej takiej ludowej muzyki metalowej (im więcej, tym lepiej). Nie jestem jednym z tych metalowych szefów/muzyków, którzy dbają tylko o oryginalność, możesz mieć świetny pomysł jako zespół i niesamowitą muzykę – i to jest prawdziwa siła, która mnie rozwali! Oryginalny czy nie? Dobrze… gdybyśmy usunęli mniej oryginalnych zespołów z listy, prawdopodobnie stracilibyśmy wiele grup, które naprawdę lubimy;), więc pieprzyć wszystko. Prawdziwa, dobra muzyka jest najważniejsza!
Czy coś się zmieniło po Waszym występie na Festiwalu Kilkim Žaibu?
Pewnie! Wierzcie lub nie, ale to był nasz pierwszy zespołowy koncert na żywo; nauczyliśmy się wiele po tym występie. Było sporo emocji. Dowiedzieliśmy się, jak być bardziej wyrozumiałym, poznać nasze możliwości na scenie, jak rozbudzić i być skupionym, jak pić dużo i potrafić zagrać w <śmiech>. Cóż, jestem pewien, że to również dało nam przepustkę na kolejne miejsca do gry!
Czy wcześniej zajmowałeś się muzyką, czy Romuvos jest twoim pierwszym projektem?
Odkąd skończyłem 14 lat, cały czas mam styczność z muzyką. Zacząłem grać na klawiszach w tamtych czasach, również dla lokalnych zespołów blackmetalowych, podczas gdy głównie grałem muzykę metalową. Mam również doświadczenie z muzyką elektroniczną. To zabawne, że po tylu latach, tak wielu podróżach jako muzyk, odnalazłem swoją prawdziwą miłość w muzyce i gatunku w starszym wieku i tyle czasu zajęło mi osiągnięcie tego punktu, w którym mogę wyrazić siebie i moją osobowość dzięki dźwiękom. Sądzę, że jest to jedna z najważniejszych ewolucji, przez którą artysta musi przejść i osiągnąć punkt, w którym czuje się zobowiązany do swojej sztuki.
Duża część muzyków, z którymi pracujesz, pochodzi z Izraela. Czy opowiesz o tym, jak powstała Twoja współpraca z nimi?
Jestem Litwinem, obecnie mieszkam w Izraelu od wielu lat, więc bardzo łatwo jest teraz nawiązać kontakty w Izraelu, a większość moich dobrych przyjaciół jest właśnie tu. Kiedy się urodziłem, Litwa była częścią Związku Radzieckiego, moi rodzice postanowili odejść z powodu ciężkich czasów. Zgaduję, że to dla mojego dobra.
Wróćmy do Twojego nowego albumu. Czy mamy oczekiwać czegoś nowego, czy będzie to stary, dobry Romuvos?
Ten album jest w całości w stylu Romuvos, większość albumu to utwory o średnim tempie, tylko dwa utwory spośród dziewięciu piosenek są wolniejsze. Bardzo epickie melodie, wiele melodyjnych partii, tak, lubię mój folk metal <śmiech>. Nagraliśmy jeszcze kilka instrumentów ludowych, fletów, nyckelharpę, harfę ustną, dudy bałtyckie, dla mnie to najlepszy album, jaki udało nam się nagrać, zarówno pod względem muzycznym, jak i produkcyjnym. Czuję, że koncepcja i teksty są dobrze wyrażone, jestem bardzo zadowolony z rezultatu, z pewnością jako artysta zawsze będę miał wątpliwości, że może niektóre rzeczy mogłyby być inne, ale na pewno jest to najlepszy album z dotychczasowych
Jak oceniasz obecny rozwój sceny folkmetalowej?
Trudne pytanie, przyjacielu. Szczerze mówiąc, myślę o tym gatunku pewnie trochę wąsko, z wielu gatunków metalowych folkmetalowych jest on najmniej “liczny” w mojej prywatnej kolekcji płyt. Muszę powiedzieć, że rozwój, w każdym gatunku metalu, nie zawsze jest dobrą rzeczą, duża część zespołów zachowuje świetne standardy, a nawet staje się się coraz lepsza: Rotting Christ, Falkenbach, Macabre Omen, Summoning, Dark Funeral, Cannibal Corpse czy legenda Iron Maiden! I wiele więcej. Rozwój nie jest ich najważniejszym punktem, ale mówiąc o folk metalu, czołowe zespoły są dziś mało prawdopodobne: Tyr, Ensiferum, Turisas, Korpiklaani, Eluveitie, Finntrol, Arkona, Skyclad, Cruachan i kilka innych. Nie mam żadnych płyt tych zespołów, myślę, że mają świetne utwory, bardzo profesjonalne – i bardzo dobrze, ale nie dla mnie, nie jest to coś, co kupiłbym lub posłuchałbym więcej niż kilka razy. Zgadzam się, że Romuvos to zespół folkmetalowy, ale nie z tej samej półki zespołów, o których wspomniałem.
Czy planujesz trasę po wydaniu albumu?
Nie, nie sądzę, że możemy wyruszyć w trasę, która nas zadowoli, która będzie zarządzana w taki sposób, abyśmy mogli cieszyć się, zagrać wspaniałe koncerty, a nawet pokryć wydatki. Chcemy pokazów festiwalowych, pragnę, aby nasze występy były skupione na pojedynczych koncertach, planujemy dotrzeć do wielkich scen i wystąpić na wielu festiwalach w przyszłości, ale mam nadzieję, że bogowie będą po naszej stronie i przygotują te drogi dla nas <śmiech>.
Czy chcesz dodać coś do siebie na koniec?
Są dwa rodzaje muzyków, którzy oglądają słynny zespół na wielkim, wyprzedanym koncercie i mówią: „Wow, chcę grać takie wielkie koncerty i być sławni, tak, jak oni są!” i drugi rodzaj, który powie: „Wow, chcę grać tak dobrze, jak oni!”. Wyraź siebie, jak chcesz, twórz sztukę, ciesz się nią, a jeśli inni będą ją aprobować? Świetnie, jeśli nie, pieprzyć to, po prostu rób co chcesz. Chwała przyświeca odważnym.
Artykuł Wywiad z Romuvos pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek