Artykuł Azteckie podejście do folk metalu – prehispanic metal pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Wiadomo, słuchamy wszyscy Eluveitie, Percival Schuttenbach, Ensiferum, Arkony i innych zespołów, które pochodzą z Europy lub jej bliskich okolic. Wielu z nas uwielbia te grupy, ponieważ bardzo skutecznie oddają klimat regionu, z którego się wywodzą lub inspirują. Spójrzmy jednak trochę dalej, a znajdziemy muzykę o zupełnie oodmiennej atmosferze, jednak stylistycznie nie do końca tak oddalonej od naszej. Prehispanic metal – czyli słów kilka o folk metalu z Ameryki Południowej.
Zanim przejdę do zespołów, które osobiście uważam za jednych z lepszych przedstawicieli owej sceny, postaram się za pomocą słowa pisanego scharakteryzować mniej więcej sposób, w jaki przedstawiają muzykę przodkowie dawnych ludów azteckich czy też Majów.
Undergroundowe podejście
Zacznę zatem od tego, że jeżeli ktoś lubuje się w albumach reprezentujących wysokobudżetowe produkcje, raczej odrzuci go taka muzyka. Oczywiście nie brakuje perełek takich jak brazylijska Sepultura, która jest obecnie jedną z legend sceny metalowej; niemniej, większość inspirujących mnie zespołów to nie marki mające na celu zarobek, a raczej grupy ludzi, które postanowiły spełnić swoje artystyczne ego i pograć w zespole.
Trve Mexican Metal
Wracając zatem do samego brzmienia – w większości przypadków jest to surowa produkcja. Po próbie zajrzenia głębiej w scenę prehispanic metalu można zauważyć, że duża część zespołów swój folk łączy najczęściej z death albo black metalem. Oczywisty jest fakt, że nie tylko z tymi podgatunkami jest mieszana ta muzyka – power, heavy czy thrash metal są również częstymi wyborami w tej scenie – niemniej, surowość pozostaje. W mniejszym lub większym stopniu.
Mało melodyjnego folku, więcej klimatu
Podczas słuchania prehispanic metalu można odnieść wrażenie, że tego folku jest znacznie mniej niż w zespołach bliższych nam, jeżeli chodzi o odległość. W większości przypadków – tych, które uderzyły w moje gusta – ten folk służy najczęściej jako intro, outro i jakiś niewielki dodatek w trakcie utworu. Tradycyjne instrumenty z tamtych rejonów w dużej mierze stanowią bębny, niewiele znajdziemy tam innych rodzajów instrumentów, z których też nie wszystkie zespoły korzystają. Mimo dłuższego słuchania wielu zespołów dość często spotykałem się z fletnią pana, okaryną, deszczowym kijem lub grzechotką. Nie są to sprzęty tak rozbudowane jak lira korbowa czy akordeon, posiadają znacznie mniejszą paletę dźwięków od tych wykorzystywanych w Europie. Niemniej atmosfera, którą mogą stworzyć, jest wyjątkowa i ma bardzo zbliżoną siłę przebicia co “tutejsze”.
Biografie i inne takie
Trudno było mi znaleźć jakiekolwiek informacje na temat tamtejszych grup muzycznych; albo skończyli działalność po jednym albumie i nie ma o nich żadnych informacji, albo ich aktywność w social mediach ogranicza się do publikowania własnych piosenek z YouTube i wrzucania kilku zdjęć z ostatnich występów na scenie z dopiskiem “fotos en un concierto…“. No trudno, jak nie tak, to postanowiłem napisać kilka wiadomości do ludzi, którzy pochodzą z tamtych rejonów. W odpowiedzi przeczytałem, że w jednym zespole niedawno zmarł lider grupy na atak serca, w innym, że grali koncert w więzieniu o zaostrzonym rygorze. Nie jestem jakoś specjalnie zdziwiony tym, że zespoły są wpuszczane do więzień w celu zagrania koncertu – chociaż średnio widzę, żeby u nas jakiś zespół folkmetalowy pokroju Leśnego Licha zagrał w zakładzie karnym Warszawa-Białołęka. Ale cóż, co kraj to obyczaj.
Polecane
Na koniec tego krótkiego felietonu chciałbym wymienić najciekawsze – moim zdaniem – grupy z tamtych regionów:
Cabracan – meksykańska grupa, która łączyła w sobie black/death/folk metal. Wydali demówkę oraz jedną płytę Veneración antigua. W 2012 zakończyli działalność, a na podwalinach Cabracan powstało Camaxtli Yoxippa, która gra obecnie folk z mieszanką progresywnego power metalu.
Ek – znowu meksykański zespół. I ponownie, folk metal zmiksowany z death metalem. Wydali dwa dema, jeden długograj i słuch o nich zaginął.
Guahaihoque – zespół ten działa od 1996 roku. Pochodzą z Kolumbii i grają power folk metal. Nagrali jedno demo, longplay i tyle.
Tlillan Calmecac – wspominałem o bandzie, który grał w więzieniu? No. Grają surowy black z dużą dawką folku. Jako jeden z nielicznych zespołów z gatunku i regionu poruszał w swoich lirykach tematy antychrześcijańskie. Na koncie kilka splitów, demówek i jedna EPka.
Xipe Totec Kalpul – moim zdaniemta grupa ma w swojej muzyce najwięcej folku. Wydali jedno demo, EP i album długogrający. W 2016 zmarł ich kompozytor i gitarzysta – Tlilhuetzca. Obecnie można ich słuchać pod nazwą Xipe Vitan Jä’i.
Cemican – definitywnie najlepiej rozwijający się zespół ze wszystkich wymienionych; trzy albumy długogrające, profesjonalnie zrealizowane teledyski, aktywność w social mediach czy też występy dużych scenach europy. Meksykański folk thrash/power metal.
Artykuł Azteckie podejście do folk metalu – prehispanic metal pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Wykorzystanie instrumentów perkusyjnych w muzyce folkmetalowej pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Zastanawialiście się może kiedyś, jak ważną rolę w muzyce (również folkmetalowej) odgrywają instrumenty perkusyjne? A może sami chcecie wziąć się za to bogate instrumentum i chcielibyście się o nich co nieco dowiedzieć? Razem z Drumshop.pl przygotowaliśmy dla Was ten artykuł.
Krótka notka historyczna
Bębnienie było już znane człowiekowi wiele lat przed powstaniem bardziej wyewoluowanej cywilizacji. Pierwotnie budowa takiego bębna była bardzo prosta; składała się – najczęściej – z drewnianej konstrukcji, na którą była nawinięta zwierzęca skóra. Według podręczników i tego, co można przeczytać w internecie, pierwszy taki membrafon powstał blisko 6000 lat przed naszą erą.
W starożytności wykorzystywanie tego instrumentu miało często charakter ceremonialny. Około 3000 lat przed narodzinami Chrystusa na terenie Mezopotamii znaleziono bębny. Dzięki wykopaliskom, które są wykonywane od czasów Napoleona stwierdzono, że bębny były ważnym elementem podczas wielu ceremonii. Nadawały one rytm, dzięki któremu łatwiej było uczestnikom święta wykonywać ceremonialny taniec lub też pieśń, która była elementem świąt, które miały na celu jednoczyć i integrować plemię. Chociaż, dzisiaj też muzyka ma sprawiać, że ludzie chcą tańczyć i dobrze się bawić, nie?
No właśnie, a jak jest dziś?
Choć minęło wiele tysięcy lat od czasów powstania pierwszych instrumentów perkusyjnych, dalej mają one zachowaną tę samą strukturę brzmieniową i są wykonane na podobnych zasadach. Warto też wziąć pod uwagę fakt, że muzyka, którą zajmuje się nasz portal, wykorzystuje nowoczesne instrumenty perkusyjne – werbel, tomy, blachy takie jak hi-hat, ride czy crashe – ale też często możemy mieć okazję usłyszeć rekonstrukcje bębnów, które były wykorzystywane wieki temu w zupełnie innych kulturach.
No właśnie – rekonstrukcje. Muzycy naszych czasów nie mogą wykorzystywać siłą rzeczy tych samych instrumentów, które były wykorzystywane dużo przed nimi. Na szczęście naukowcy i historycy, którzy zajmują się sztuką – w tym instrumentami – dawnych kultur są w stanie określić nam, z jakich materiałów były wykonane wszelkie instrumenty, gdzie potem sztukmistrzowie są w stanie stworzyć taki (bęben) z podobnych materiałów. Znalezienie odpowiedniego człowieka, który zrobiłby dla ów muzyka takie narzędzie w dzisiejszych czasach jest bardzo trudne, dlatego wielu z nich decyduje się na zrobienie czegoś takiego samemu. Przykładem takiej persony jest znany tutaj dobrze Kvitrafn, Einar Selvik znany Wam przede wszystkim z grupy Wardruna czy też wcześniejszej działalności jako perkusista Gorgoroth. Człowiek, który jest tak przywiązany do tworzonych przez siebie instrumentów, że samemu musi oskórować zwierzę (ale nie zabijać, proszę wszelkie fundacje zostawić Einara w spokoju).
Chyba każdy, kto w swoim życiu przesłuchał więcej niż jedną piosenkę, wie o tym, że perkusja brzmi zupełnie inaczej, w zależności od gatunku, indywidualnego stylu i sprzętu jakim dysponuje muzyk. Nie inaczej jest z folk metalem. Chociaż ten gatunek ma o tyle łatwiej, ponieważ może wykorzystywać instrumenty z każdej ramy czasowej, bez konsekwencji krytyki, że jakiś artysta nie trzyma się zasad definiujące podgatunek (wyobrażacie sobie sensowne wykorzystanie skrzypiec albo fletu w brutal slam metalu z domieszką goregrind i techno? Ja też nie).
“BENBNY ŻECZ KLÓCZOWA!”
Coraz częściej słyszy o tym, jak sekcja rytmiczna w muzyce ma coraz ważniejszą rolę. Niekiedy zdarza się, że muzyka jest oparta jedynie na rytmice z brakiem jakiejkolwiek sekcji melodycznej, lub jej śladową ilością. Przykładem takiej grupy jest japoński zespół Ruins, gdzie jedynymi muzykami to basista/tka i perkusista (kiedyś saksofonista/tka). Dobry perkusista – zwłaszcza w początkujących, młodych kapelach – jest na wagę złota i często jest niemożliwy do znalezienia. Dlatego też wielu “pałkowych” gra w kilku zespołach naraz. Jeżeli czyta to właśnie jakiś początkujący muzyk, który gra lub grał w jakimś garażowym zespole, wie o czym piszę.
Nie mogę również nie wspomnieć o tym, że wszelkie próby, koncerty jak i wypady do studio, napędza właśnie perkusista. Możecie zagrać koncert bez wokalisty, basisty czy nawet bez jednego gitarzysty, ale bez perkusisty koncertu i próby się nie zrobi. Chyba że zagracie z automatem, ale zapewniam, efekt będzie co najwyżej poprawny. Więc pamiętajcie, kochajcie, dawajcie jeść, i dbajcie o swojego perkusistę, bo drugiego możecie nie znaleźć.
Perkusja jest najważniejszym elementem w zespole, dlatego że to “on” trzyma cały band w równowadze; wybija rytm, przez co zachowuje się zgodność czasowa względem innych instrumentów, nadaje tempa utworom i wyraz muzyce.
Uważam, że membrafony są najbardziej magicznym typem instrumentów. Pamiętam jak kilka ładnych lat temu wybrałem się na akustyczny koncert zapewne znanej Wam grupy Helroth. Powiem szczerze, nie jestem zwolennikiem ich grania. I to właśnie perkusista pozwolił mi przeżyć ich występ w miarę bezboleśnie. Rytm wybijany przez djembe (afrykański instrument perkusyjny) wprawiły mnie w pewien trans, który sprawił że skupiłem się tylko na nim.
“A może na razie korzystać z elektronicznej perkusji?” – jest to być może najgorsze pytanie, jakie może zadać ktokolwiek, chcący wejść w muzykę ekstremalną (w tym folk metal). Automat odbiera “duszę” muzyce, jej wyraz, równie dobrze moglibyście grać dubstep. Elektroniczna perkusja brzmi źle i nie ma nawet porównania do żyjącego perkusisty. Jeżeli kiedykolwiek pomyśleliście o tym, lepiej szybko zapomnijcie i nie wracajcie do tematu.
Muzyka = wielkie poświęcenie
Możecie wierzyć lub nie, ale wkroczenie w piękny świat jakim jest muzyka nie jest – i nie będzie – prostą drogą. Trzeba być systematycznym, inwestować, poświęcać swój wolny czas na rzecz zespołu. I nie ma opcji, że jesteś zmęczony albo wyjeżdżasz na Mazury – próba to próba i ****, masz być. Niemniej, jest to coś, w co warto jest włożyć znaczny procent swojego życia, chociażby dla samej satysfakcji. No chyba, że nauczysz się grać na perkusji, wtedy zdobędziesz szacunek wielu. A jeżeli na poważnie chcesz osiągnąć mistrzostwo w instrumentach perkusyjnych, pozostaje życzyć powodzenia i radzić przygotować się na długie godziny słuchania klikania metronomu, bo trzymać tempo, to najbardziej pożądana (i ceniona) rzecz przez muzyków.
Nie oszukujmy się – perkusista jest prawdopodobnie najbardziej niedocenioną częścią zespołu. Tak jak wcześniej było wspominane, że to od perkusji zależy poziom utworu; to ona trzyma tempo i nie pozwala żeby pozostałe instrumenty grały w złym momencie. Jest kimś na wzór metronomu, jest motorem napędowym każdego zespołu. Perkusja to świetna sprawa, jeżeli kiedyś się nad tym zastanawiałeś i masz okazję spróbować – zrób to!
Pierwszy akapit był inspirowany artykułem napisanym na stronie Surya.
Artykuł Wykorzystanie instrumentów perkusyjnych w muzyce folkmetalowej pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2018 – WYNIKI! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Przez ostatni miesiąc na drodze głosowania wspólnie z Wami staraliśmy się wyłonić najlepszą folkmetalową płytę roku 2018. Przyrost głosów w pierwszym tygodniu plebiscytu był zaskakujący. Przekonajmy się, kto znalazł się na podium.
Folkmetalowa płyta roku 2018 – WYNIKI!
Najbardziej wpływową płytą 2018 roku okazał się krążek Sorgir zespołu Skálmöld. Na płytę oddano aż 171 głosów! Drugie miejsce zajmuje płyta z naszego folkmetalowego podwórka: Dzikie Pola zespołu Percival Schuttenbach. Album zdobył aż 151 głosów. Na podium z wynikiem 113 znalazły się dwa zespoły. Trzecie miejsce ex aequo należy do Radogosta z płytą Przeklęty oraz Silent Stream of Godless Elegy z albumem Smutnice.
Zespołom gratulujemy imponujących wyników! Wszystkim czytelnikom dziękujemy za oddanie głosów. Przyczyniliście się do rozwoju tego pięknego nurtu muzycznego!
Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2018 – WYNIKI! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Artykuł Czy młodzież słucha metalu? pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Pod koniec 2018 r. Narodowe Centrum Kultury przeprowadziło badanie dotyczące sztuki i dziedzictwa narodowego. Respondentami była grupa 2069 osób w wieku 12-17 lat. Badanie dotyczyło także preferencji muzycznych, słuchanej muzyki czy ulubionych wykonawców.
Jak się okazuje, niemal wszyscy, bo 99% zapytanych osób deklaruje, że słucha muzyki. Najczęstsze gatunki, które wskazane są przez respondentów, to rap/hip-hop (aż 25%), następnie pop (23%). Na kolejnych miejscach w zestawieniu znalazły się rock (10%, w którym ujęty jest zapewne także metal), disco polo (8%) i dance (8%).
Pełne zestawienie prezentuje się następująco:
Mimo że rock, który zawiera także elementy metalu, wypada dość słabo, znalazł się na trzecim miejscu. Ciekawe, jaki odsetek rocka zawiera folk metal?
Wśród 20 artystów w zestawieniu nie znalazł się ani jeden związany z sceną rockową czy metalową, a o folkmetalowej nawet nie ma co wspominać. W pierwszej 20 znaleźli się następujący wykonawcy: Paluch, Rihanna, Szpaku, Ariana Grande, Eminem, Quebonafide, Boys, Taco Hemingway, David Guetta, Bedoes, Michael Jackson, Lady Gaga, Ed Sheeran, Peja, Akcent, Popek, Reto, Alan Walker, Zenon Martyniuk, Kali.
Najczęściej wskazywali na Metallicę oraz legendarny Queen. Trzeba zauważyć, iż okres, w jakim zostało przeprowadzone badanie, pokrywa się z datą premiery filmu biograficznego Bohemian Rhapsody. Niestety wśród zestawienia nie znalazł się ani jeden zespół folkmetalowy.
Okazuje się że wyniki badania ukazują pewne zależności pomiędzy miejscem zamieszkania a wybieraną muzyką. Popularność disco polo jest znacznie większa na wsi i w miastach do 20 tys. mieszkańców (36% osób słuchających), niż w miastach powyżej 20 tys. mieszkańców (28%). Znamiennej różnicy nie ma natomiast pomiędzy odbiorcami rapu. Na wsiach stanowią oni 60%, a w miastach średnich i dużych 59%.
Spośród wszystkich badanych 35% zdeklarowało, iż ich matka ma wykształcenie wyższe, a 25%, że ojciec posiada wykształcenie wyższe. Większy odsetek (powyżej średniej) rodziców z wyższym wykształceniem stanowią ci preferujący rock (45% matek oraz 35% ojców ma wyższe wykształcenie). Równie wysoki poziom wykształcenia mają jedynie rodzice słuchający jazzu, smooth jazzu i chilloutu. Wyraźnie poniżej średniej wykształcenia plasują się rodzice słuchający disco polo (23% matek oraz 14% ojców ma wykształcenie wyższe). Jak podkreśla Narodowe Centrum Kultury, jest to najniższy udział osób z wyższym wykształceniem spośród wszystkich gatunków muzycznych uwzględnionych w badaniu.
Źródło: https://nck.pl/badania/aktualnosci/preferencje-muzyczne-nastolatkow
Artykuł Czy młodzież słucha metalu? pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2018 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Miniony rok był obfity w wydawnictwa folkmetalowe. Nasza redakcja przygotowała zestawienie najważniejszych albumów z 2018 roku, aby wraz z Wami wyłonić najbardziej wpływowe krążki poprzedniego roku. Na pewno nie udało nam się umieścić w zestawieniu wszystkich wydanych albumów. W komentarzach możecie dodawać Wasze propozycje, które powinny znaleźć się w zestawieniu.
Artykuł Folkmetalowa płyta roku 2018 pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Kufel
Artykuł Ūkanose – Lithuanian heart of folk metal pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Agnieszka Anna Suchy
Baltic folk metal and big power. Ūkanose is a young talented band from Lithuania. The musicians have been playing since 2012. If you want to know about them more, we encourage to read this interview.
You have been playing for 2012. Who decided to create this band?
The band’s concept was born in autumn 2011 when Tadas and Linas were both spending their free time away from lectures in pubs where they would get drunk and sing Lithuanian folk songs. At the time Linas was also a part of another folk metal band, although when he stepped away from it, he and Tadas who had experience in a known Lithuanian band “Brėkšta”, started discussing the idea of a band more and more. At first they wanted to gather a group of friends who enjoyed that type of music. 4 months had to pass before the first rehearsal took place on fourth of February 2012. Even though you can’t call “Ūkanose” a project of one or two people, most efforts for the rehearsals, concerts, and festival appearances to happen were made by Tadas and Linas.
Why have you chosen folk metal?
We did not choose Folk Metal. Folk metal chose us! On a serious note though, Linas was dreaming of playing this style for a long time as it was his favorite style of metal. Tadas is more into punk and folklore so he was not impressed by the idea but compromises were made and Tadas became responsible for the folk part of the band and Linas was responsible for the metal. Although essentially we did know where we were going with it and what we want. Naturally with every member change the sound would change a little too. Also its important to notice that at the time when the band was started, there was no folk metal bands in the country, so we wanted to try and revive the genre in Lithuania. Most important thing though is that folk metal is what we enjoy ourselves. Also in Lithuania it easier to be heard with folk metal than any other metal subgenre and it makes up for a wide spectrum of listeners who are not only metalheads.
Also we would like to add that it is really important for people to know their roots, their history and respect it. In our understanding what we play is not only for fun but it is also a way of paying homage to our ancestors, culture, heritage and the folklore itself. We seek that anyone who listens to our modernised folk would develop interest in their history and their cultural heritage. Folk metal is like a bridge to wider cultural floors. It is the first step that help to make anyone who enjoys our music. With modern music it is way easier to interest young people than showing them old stuff.
You are from Lithuania. What can you tell about folk metal in your country? Is there a popular genre or not?
Folk metal in Lithuania… Some time ago there were quite a few bands who tried to play something in the direction of folk/pagan metal but that wave had been forgotten for ages now. Today we only have a couple of folk metal bands. You wouldnt say that this genre is very popular here only by the number of folk metal bands in Lithuania but people are eagerly going to the shows when folk metal artists come from abroad. So in the end we could say that the genre is still very relevant. We have open air festivals like “Kilkim Žaibu” and “Mėnuo Juodaragis” which are based on the ideas of folklore, ethnology, ethnography and mythology and that is why you can encounter a lot of folk metal and folk rock, pagan and black metal bands which bring in a lot of people. We recommend everyone to visit these festivals, and if anyone has been there can share their opinions about them and this question in the comment section. We would like to know what people think.
Anything info for these Polish fans of folk metal who don’t know you yet: what can you tell about your vision of folk metal? What kind of creation can we expect?
Our thing is taking the ancient / old Lithuanian songs and rearranging them in a new way. Every member of the band has his own vision which we put together and check what comes out of it. For example it happens so that Linas likes to play fast and in the first glimpse happy songs, though they are often about war, a death of a warrior and other sad things. So we might say that some of our songs are aimed at changing the manner in which they used to be sung in the folklore. Why cry about going to war when there should be a reason that makes you angry and hyped and wanting to go to war in the first place. Although some of our songs are lyrical and performed with only minor changes. People can expect anything. I guess we ourselves don’t know yet what we will be creating in the future. Spoiler though – it will have to do something with folk.
Your most important achievement is…
Everyone perceives them differently, but as a band we do think that performing in biggest Lithuania’s and Latvia’s metal festivals and shows during the national commemorations is a big thing.
You had a tour in Poland last year. Was it enjoyable for you? What can you tell about Polish public?
Oh yes! We enjoyed it very much, Sure it was not a very long tour but did make up an opinion about the Polish audience and it is great! It was really nice to play for people who partied, danced and moshed together with us in spite of not understanding our language. The Polish audience really did put up a warm welcome and we thank them for that! We do hope we can come back soon and continue the party.
Now who is the member of Ūkanose?
At the moment the bad consists of Linas on guitars, Tadas on accordion, who came back to us after a 10 month break, Greta plays magic on her flute who joined us in the autumn of 2017 as Tadas’ replacement but stayed with us after he came back, as flute and accordion sounds very well together. Greta also enriches our music with her vocals. The drums throne belongs to Vilius who joined us a year ago. We did not even hesitate to ask him to join us when we needed a new drummer, as he does have experience in other bands and he always enjoyed our music. Bass is being slapped by Andrius who joined us while we were recording our debut album. He has probably been a member of the biggest number of patriotic bands among all the Lithuanian musicians. And then there is Laurynas with his seven string guitar, the newest addition to the band who joined us in the spring of 2018.
What’s is inspiration of Ūkanose?
Inspiration is a very subjective topic. One can be inspired by nature the other one by culture, folklore or history. For “Ūkanose” it would be all of those things together. Every component inspires us in one way or another and influences our creativity. We always think about what we want to say with our songs and what emotion we want to convey which naturally affect the sound. We try not to take influences from other bands just so we can have a unique sound, and people would not mistaken us for any other folk metal band.
And… something for our fans. Ūkanose – what does it mean?
„Ūkanose“ (In the mist) – the place where the souls of ancestors can hide. Old Lithuanians believed that the bodies of the dead continue their existence as the fog – mist. The ancestors used to say that the mist is the fire of waters, that is created when two different origins combine.
Lithuanian language the word „ūkanose“ sounds similar to ūkti, ūkavimas ( hoot ), so it is related to sound which is wild, not domesticated, coming from the wind or from the deep forests.
Overall Ūkanos (the mist) have many meanings and that is why our songs are not only about one topic and they do not sound so similar to each other. Mist is not tied to one place, to time or anything else. It can be calm and it can be militant at the same time.
Now something about the plans for the future. What’s your biggest dream? Where would you like to play?
Plans, plans, plans… We have many plans but first of all we want finish this summer’s concerts which will end at “Mėnuo Juodaragis” festival. Then we hope to shut ourselves in the recording studio and start making an EP which will be dedicated to Lithuania’s 100 years and will commemorate Lithuanian resistance and partisans. At the moment we are also working on new material for the second full length album. We’d like to travel a little, plan a tour through neighbouring countries deeper into Europe for now. Although there is no such place where we wouldn’t want to play. Invite us, and we will come and play.
Thank you very much! Good luck!
Artykuł Ūkanose – Lithuanian heart of folk metal pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Agnieszka Anna Suchy
Artykuł Archetyp folk metalu? Recenzja Taistelutahto pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Jestem kimś, kogo można nazwać muzycznym narkomanem – jak nie słucham dużo jakiejś muzyki, rośnie moje zapotrzebowanie na kontakt z tym. Tak jest z fińskim folk metalem; słucham przez kilka miesięcy i przez długi czas nie czuję potrzeby na obcowanie z tym podgatunkiem. Ostatnio jednak mój “głód” wzrósł, a ile można słuchać Finntrolla – który ostatni album wydał pięć lat temu – albo Moonsorrow,;fakt, Jumalten aika ujrzało światło dzienne w sumie niedawno, ale od czasu premiery już tyle razy przesłuchałem tego krążka, że znam już go w 100 procentach. Pragnąłem znaleźć coś nowego…
Szukać nie musiałem długo, moje poszukiwania na YouTube doprowadziły mnie do tego zespołu – a konkretniej do teledysku do utworu Tyrmä. Przesłuchałem – i miałem już zaopatrzyć się w cały album – jednak okazało się, że do premiery będę musiał poczekać jeszcze trochę. Obgryzając paznokcie z niecierpliwości, pozbawiony nadziei, że dotrwam do premiery, udało się. Zaopatrzyłem się w – jak się w międzyczasie okazało – debiutancki krążek Verikalpy, i czym prędzej wziąłem się za słuchanie.
Na początku wydawało mi się, że panowie z Verikalpa dokładnie przestudiowali rynek, w którym się obracają, i porobili wszystkie prace domowe, wyciągając najlepsze atuty fińskiego folk metalu; ciężko, szybko, skocznie, czasem i epicko, a wszystko to z “trollowym” sznytem. Czego chcieć więcej? No właśnie jak się okazuje, chciałoby się trochę zróżnicowania. Po trzeciej lub czwartej piosence zaczęła się wkradać monotonia, a co za tym idzie – nuda. Wszystkie utwory zostały stworzone za pomocą jednego schematu. Może poza Rautatammi – ostatnim kawałkiem na krążku, który trochę różni się od pozostałych, jest dużo wolniejszy, oraz czasem trwania – jest to najdłuższa piosenka na Taistelutahto. Ten oraz Tyrmä są moim zdaniem najlepszymi momentami na płycie. Muszę jednak przyznać, że cu Finowie zrobili na mnie świetne pierwsze wrażenie, pierwsze kawałki dostarczyły mi dużo dobrej zabawy.
Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że jest to debiut, w dzisiejszych czasach trudno jest zrobić początkującym zespołom coś, co by wbiło przeciętnego słuchacza w ziemię. Taistelutahto to po prostu solidny – niczym nie wyróżniający się – album folkmetalowy, który można przesłuchać, i już więcej do niego nie wracać. Do największych legend gatunku jeszcze daleko, ale jestem w stanie uwierzyć, że Verikalpa kiedyś będzie stawiana obok takich gwiazd jak Korpiklaani czy Ensiferum, i zdobędzie grono fanów… do którego się na razie nie zaliczam.
5+/10
Artykuł Archetyp folk metalu? Recenzja Taistelutahto pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Artykuł Dziewiąta edycja Folk Night! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek
Warszawa ma powód do radości – stołeczne Leśne Licho ruszyło pełną parą ze swoją działalnością; najpierw zapowiedzieli swój kolejny album, a teraz będziemy mieli okazję, aby już 2 czerwca w klubie Potok : Drugi Dom Ludzi Rocka wziąć udział w dziewiątej edycji organizowanego od dawien dawna festiwalu Folk Night. Jest się z czego cieszyć!
Wystąpią:
Etnostation – to w pełni autorskie kompozycje inspirowane muzyką etniczną z różnych zakątków planety. Choć zespół w głównej mierze inspiruje się tradycyjną, energetyczną muzyką celtycką, to w repertuarze można usłyszeć np. wpływy folkloru polskiego czy np. mongolskiego, we współczesnych, miejscami wręcz popowych aranżacjach. Etnostation to fuzja stylów i brzmień pięciu odmiennych osobowości muzycznych, połączonych jednak w spójną niebanalną i niepowtarzalną całość. W 2015 roku zespół nagrał demo, które dostępne jest na stronie internetowej oraz nieco szalony teledysk do utworu Celtoświr, teraz w planach jest pierwsza płyta zespołu. „Muzyka, którą stworzyliśmy, choć oparta na brzmieniach etnicznych, jest nowoczesna i taneczna, bardziej popowa niż ortodoksyjna…
Lorien – Zespół dobrze znany koneserom mrocznego rocka w Polsce i zagranicą za sprawą aktywnej działalności koncertowej w klubach i na festiwalach rockowych (m.in. cztery edycje Castle Party w Bolkowie, koncert w Poczdamie). Nagrania zespołu nadawane były w radiu i telewizji, a pozytywne recenzje naszych płyt znalazły się w wielu portalach i czasopismach muzycznych. Obecnie kapela pracuje nad nowym materiałem, w którym oprócz gotyku pobrzmiewają echa trip hopu, metalu, folku i muzyki orientalnej. Całości dopełniają niezwykle klimatyczne teksty Ingi Habiby, w których przeplatają się zarówno wątki o charakterze ogólnym (religia, kultura, relacje międzyludzkie), jak i te o charakterze osobistym. Ostatnie lata działalności upłynęły pod znakiem świetnie przyjętych koncertów ( bardzo dobra recenzja jednego z występów w „Teraz Rock”), granych wspólnie z takimi zespołami jak: Opozycja, Artrosis, Pornografia czy Batalion d’Amour.
Leśne Licho – Zespół folkmetalowy z Podkowy Leśnej. Początek istnienia grupy sięga roku 2007, kiedy to z inicjatywy Mikiego banda przyjaciół zaczęła swą muzyczną przygodę. Kompozycje zespołu koncentrują się na motywach słowiańskich oraz skandynawskich z tekstami inspirowanymi podaniami ludowymi, legendami, mitologią i prozą fantasy. Leśne Licho ma na swoim koncie wiele koncertów oraz większych imprez plenerowych, między innymi Średniowieczuj w Maszewie, Dni Jakuba Wędrowycza, Międzynarodowy Turniej Smaków na Zamku w Liwie, Ogólnopolski Zlot Miłośników Folk Metalu, WOŚP, Hello Folks w Lublinie, Zlot Słowian i Wikingów w Drohiczynie, Konwent Fantasy w Głogówku, Festiwal Kultury Słowian „Stado”. Rozmaite zawirowania losu sprawiły, że na przestrzeni lat skład zespołu ulegał zmianom. Pierwsze demo zostało nagrane w sierpniu 2009 roku. 5 marca 2016 r. ukazała się debiutancka płyta zespołu, zatytułowana Pieśni Starego Lasu na której znalazły się jego najstarsze utwory. Inspiracją muzyczną Lesnego Licha jest twórczość takich zespołów jak Storm, Bathory, Finntroll, czy Hagalaz Runedance.
Cena biletu: 20 złotych
Serdecznie zapraszamy!
Artykuł Dziewiąta edycja Folk Night! pojawił się na Folk Metal.
Autorem artykuły jest: Jakub Bochenek